Abp Głódź twierdzi, że nie wiedział o przestępstwach seksualnych księży. Sąd mu nie uwierzył
Sąd nie uwierzył w zapewnienia Abp Sławoja Leszka Głódzia, który mówi, że nie wiedział nic o przestępstwach seksualnych podległych mu duchownych – informuje OKO.press. W jego słowa wątpią również osoby związane z kurią.
Domagali się w nim, żeby ten wyciągnął wobec polskiego hierarchy konsekwencje i odwołał go zanim osiągnie wiek emerytalny. Abp Głódź ma przejść na emeryturę w połowie sierpnia.
Sąd nie wierzy arcybiskupowi
Sąd nie uwierzył duchownemu, że nie wiedział o zdarzeniach pedofilskich i gwałtach – relacjonuje OKO.press. Dokładnie chodzi o dwie sprawy. Pierwsza z nich dotyczy księdza oraz harcmistrza Wojciecha L., którego skazano na sześć lat pozbawienia wolności za molestowanie dwóch chłopców na obozie harcerskim.W drugiej główną postacią jest ks. Marek L. Został skazany na 12 lat więzienia za dwukrotny gwałt na niepełnoletniej. W obu sprawach jednym ze świadków był abp Głódź. Zawsze mówił jednak, że nie miał pojęcia o zachowaniu podległych mu księży. Nie zgłosił żadnej ze spraw do prokuratury. Jego działania skończyły się na tym, że przeniósł jednego z księży do innej parafii.
Wysoki sądzie, nie pamiętam
Jeden z oskarżonych duchownych, w czasie wymieniania wiadomości z nieznanym użytkownikiem na portalu dla gejów, przyznał, że metropolita gdański nie wyciągnął wobec niego żadnych konsekwencji. Gdy sąd zapytał hierarchę o tę sytuację, ten zasłaniał się słabą pamięcią.– Sąd miał wątpliwości wobec niepamięci arcybiskupa – przekazał OKO.press mecenas Artur Nowak, pełnomocnik skrzywdzonych. Niepamięć abp Głódzia budzi wątpliwość nie tylko mecenasa.
– Arcybiskup rządził żelazną ręką, więc księża się go bali. Zatajenie przed nim spraw, które mogą odbić się na diecezji budziło w nich strach – powiedziały osoby związane z kurią.
Czytaj także: To już się nie mieści w głowie. Biskup porównał Morawieckiego i Szumowskiego do świętych
Źródło: OKO.press