Dżuma atakuje w USA. Służby sanitarne ostrzegają przed zakażeniem wśród ludzi i zwierząt

Monika Piorun
Pałeczki dżumy (bakterie Yersinia pestis) potwierdzono u jednej z kilkunastu martwych wiewiórek, które znaleziono w Kolorado. Lokalny Departament Zdrowia Publicznego zaapelował o podjęcie odpowiednich środków ostrożności, ponieważ ta niebezpieczna choroba zakaźna może stanowić poważne zagrożenie zarówno dla człowieka, jak i dla zwierząt. Niedawno o dżumie było głośno w Azji, gdzie doszło do przypadków śmiertelnych po kontakcie z zakażonymi... świstakami.
W Kolorado zidentyfikowano dżumę wśród kilkunastu martwych wiewiórek. Niedawno bakterie Yersinia pestis (pałeczki dżumy) pojawiły się w Azji u osób, które spożywały lokalny przysmak, czyli surowe mięso świstaka. Fot. Kateryna Kon /123RF
Ledwo ludzkość zaczęła powoli radzić sobie z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2, a już na świecie pojawił się inny poważny problem – dżuma. Choroba zwana "czarną śmiercią" przez wieki powodowała plagi, które dosłownie dziesiątkowały całe narody. Od zarania dziejów uznawano ją także za... broń biologiczną i wykorzystywano do celów militarnych (aż do czasów "zimnej wojny").

Po niedawnych doniesieniach o kilku przypadkach zakażeń pałeczkami dżumy w chińskiej części Mongolii (tzw. regionie autonomicznym Mongolii Wewnętrznej) po zjedzeniu lokalnego przysmaku – czyli surowego mięsa świstaków – podobny problem pojawił się w Stanach Zjednoczonych. Tym razem jednak bakterie Yersinia pestis, które powodują dżumę, zidentyfikowano u innych gryzoni – wiewiórek.


Czytaj także: Dżuma powraca – ogłoszono trzeci stopień zagrożenia epidemicznego. Uwaga na surowe mięso... świstaka

Nowe przypadki dżumy na świecie

Jak poinformowały władze hrabstwa Jefferson, w mieście Morrison w stanie Kolorado (na zachód od Denver) potwierdzono tę chorobę u wiewiórki. Służby sanitarne rozpoznały w tym przypadku tzw. dżumę dymieniczą, czyli jedną z trzech postaci tej choroby (występującą najczęściej i powodującą najwięcej zgonów).

Badania wykonano pośmiertnie, a zlecono je po zgłoszeniu otrzymanym od jednego z mieszkańców, który znalazł "co najmniej 15 martwych wiewiórek". Nie wyklucza się, że choroba mogła zaatakować większą liczbę tych ssaków. Lokalne władze wraz ze służbami sanitarnymi wydały oficjalne ostrzeżenie dla ludności, ponieważ bez podjęcia odpowiednich środków ostrożności pałeczkami dżumy łatwo mogą zarazić się zarówno ludzie, jak i zwierzęta.

Szczególną uwagę zalecono zwracać na koty, które mogą być bardzo podatne na tę chorobę (poprzez częsty kontakt z zakażonymi gryzoniami).

Choć psy uznano za mniej narażone na zakażenie, to jednak służby weterynaryjne ostrzegają, by nie wypuszczać ich na tereny leśne, gdzie mogą mieć kontakt z dzikimi zwierzętami.

Jak się można zarazić dżumą?

Dżumę wywołują pałeczki Yersinia pestis, które roznoszone są przede wszystkim przez małe gryzonie – szczury, wiewiórki, dzikie króliki, susły, popielice, nornice oraz pchły.

W przypadku ludzi bakterie te są przenoszone z zainfekowanych zwierząt m.in. poprzez pchły lub wszy. Można się też zarazić drogą kropelkową (tylko w niektórych postaciach choroby). Do infekcji dochodzi poprzez węzły chłonne. Na dalszym etapie bakterie poprzez krew docierają do pozostałych organów.

Wyróżnia się trzy postaci dżumy: dymieniczą (najczęściej spotykaną i najczęściej doprowadzającą do zgonu zainfekowanych), płucną oraz posocznicową, prowadzącą do sepsy i powstania zgorzeli powodujących czernienie tkanek (stąd nazwa: "czarna śmierć").

Objawy dżumy dymieniczej, płucnej i posocznicowej

POSTAĆ DYMIENICZA: zaczyna się od bardzo wysokiej gorączki, której najczęściej towarzyszą dreszcze. Choroba doprowadza do powiększenia węzłów chłonnych. Pod pachami i w pachwinach powstają tzw. dymienice, zazwyczaj bardzo bolesne.

Po pewnym czasie (zwykle po kilku dniach) zaczyna się z nich sączyć ropa i dochodzi do powstania charakterystycznych zmian na skórze (wybroczyn). W naczyniach krwionośnych nosa oraz palców kończyn pojawiają się czerniejące zgorzele.

Następnie dochodzi do zaburzeń neurologicznych oraz stopniowej niewydolności krążenia. Bez specjalistycznego leczenia nawet co drugi zakażony dżumą może umrzeć.
Jakie są najczęstsze objawy dżumy? Ciemniejące zgorzele i wybroczyny na ciele należą do charakterystycznych symptomów tej śmiertelnie niebezpiecznej choroby zakaźnej.fot. Wikimedia Commons
POSTAĆ PŁUCNA: może wystąpić jako powikłanie postaci dymieniczej, ale najczęściej rozwija się drogą kropelkową poprzez drogi oddechowe, w których pałeczki dżumy mogą doprowadzić do stanu zapalnego.

Do podstawowych objawów choroby w tej postaci należy wysoka gorączka oraz suchy, niezwykle uciążliwy kaszel (prowadzący z czasem do pojawienia się charakterystycznego płynu, który wymaga odkasływania, a następnie krwi).

W ciągu 2 do 5 dni od momentu infekcji może dojść do niewydolności oddechowej oraz obrzęku płuc (śmiertelnie niebezpiecznego).

POSTAĆ POSOCZNICOWA: następuje najbardziej gwałtownie i w ciągu 2-3 dni od momentu infekcji może doprowadzić do zgonu z powodu sepsy. Zdarza się, że występuje także jako powikłanie postaci płucnej lub dymieniczej.

Leczenie dżumy i szczepienia ochronne

Chorobę rozpoznaje się po stwierdzeniu obecności pałeczek dżumy w płynach ustrojowych (m.in. ślinie), a także w ropie pobranej z węzłów chłonnych lub we krwi.

Leczenie dżumy polega przede wszystkim na antybiotykoterapii za pomocą podawanej w kroplówce (przez około 2-3 tygodnie) gentamycyny, tetracykliny, streptomycyny lub cefalosporyny.

Szczepionka przeciwko dżumie jest skuteczna wyłącznie przed postacią dymieniczą choroby (mimo szczepienia nadal można zarazić się np. drogą kropelkową).

Zakażeniu sprzyja brak dbałości o higienę osobistą. Ze względu na to, że pałeczki dżumy mogą transmitować m.in. dzikie zwierzęta w rejonach zagrożonych tą chorobą nie powinno się spożywać surowego mięsa.

Lepiej także unikać kontaktu z gryzoniami, które mogą transmitować tę bakterie doprowadzające do tej groźnej infekcji.

CIEKAWOSTKA: To nie szczury doprowadziły do epidemii dżumy w średniowieczu, tylko... pchły i wszy!

Okazuje się, że przekonanie, jakie na temat dżumy upowszechniło się na świecie m.in. za sprawą słynnego dzieła Alberta Camusa, nie jest prawdziwe. Chorobę tę wcale nie przenosiły bowiem szczury, tylko... pchły oraz wszy.

Udowodnili to naukowcy z Norwegii i Włoch pod kierunkiem prof. Nilsa Stensetha z Uniwersytetu w Oslo po przeprowadzeniu symulacji rozwoju epidemii dżumy w 9 europejskich miastach, w których od XIV do XIX wieku doszło do największej liczby zgonów z powodu dżumy.

Za najbardziej prawdopodobną przyczynę rozprzestrzeniania się "czarnej śmierci" aż w 7 z tych miejscowości uznano mikroby Yersinia pestis, które nie mogły być roznoszone w tak błyskawicznym tempie przez szczury. Zdecydowanie szybciej pałeczki dżumy mogły za to transmitować pchły i wszy, powszechne wśród niedbających o higienę osobistą średniowiecznych Europejczyków.

Czytaj także:

W Europie pojawiła się groźna odmiana kleszczy wywołujących gorączkę krwotoczną. Alarm we Francji

Gigantyczne ćmy zaatakowały stolicę. "Nie można otworzyć okna" – skarżą się warszawiacy

Francuzi wykorzystali wiedzę o covid-19 i odkryli nowego wirusa. Może być przenoszony przez komary

źródło: CNN/ ABC News