Mocny start kampanii Westa. Ze łzami w oczach opowiadał o niedoszłej aborcji Kardashian
Podczas pełnego emocji i niejasnych deklaracji wystąpienia w Karolinie Południowej raper ponownie skupił się na aborcji. Opowiedział o tym, jak razem z Kim Kardashian prawie zdecydowali się na ten krok – Miała tabletki w ręku, ale dostałem wiadomość od Boga – krzyczał ze sceny, niemal płacząc.
Wygląda jednak na to, że muzyk podchodzi do sprawy całkiem serio, czego dowodem może być jego pierwsze spotkanie z wyborcami. Wystąpienie odbyło się w niedzielę w Karolinie Południowej. Ze sceny padało wiele wzniosłych haseł oraz osobistych opowieści. Najbardziej kontrowersyjna była ta, w której opowiadał o niedoszłej aborcji, jaką miała przeprowadzić jego żona, Kim Kardashian, gdy była w ciąży z ich pierwszą córką.
– Moja dziewczyna zadzwoniła do mnie z krzykiem, płakała. Powiedziała, że jest w ciąży. Byłem wtedy we Francji, pracowałem na swoim laptopie. Nagle ekran stał się czarno-biały i Bóg powiedział do mnie: "jak sp***dolisz moją wizję, to ja sp***dolę Twoją". Zadzwoniłem do niej i powiedziałem, że będziemy mieć to dziecko. Miała tabletki w ręku. Prawie zabiłem własną córkę – mówił West ze sceny.
Czytaj także: Elon Musk musi ponownie rozważyć poparcie dla Kanye Westa. Nie zgadzają się w kwestii aborcji