Nadchodzą zaskakujące zmiany w rządzie. Jedno z ministerstw może zostać zlikwidowane

Karol Górski
W wyniku nadchodzących zmian, rząd ma zostać uszczuplony o kilka resortów. Onet informuje, że zniknąć może Ministerstwo Sportu, które miałoby połączyć się z innymi ministerstwami.
Premier Mateusz Morawiecki wraz z obecną minister sportu, Danutą Dmowską-Andrzejuk. Fot. Adam Gruz / KPRM
Według informacji portalu, do likwidacji resortu może dojść jesienią. Podkreślono, że choć nikt w tej sprawie nie zamierza raczej brać pod uwagę stanowiska związków sportowych, puszczenie tej informacji w obieg jest próbą wybadania gruntu pod zmiany. Mówi się, że rząd planuje połączenie Ministerstwa Sportu z dwoma innymi resortami, w tym Ministerstwem Edukacji.

Onet zapytał o to przedstawicieli różnych związków. Wszyscy są przeciwnikami tej zmiany. – To byłaby zła informacja dla sportu. Osobne ministerstwo podnosi przecież rangę obszaru, jakim zarządza – stwierdził Zbigniew Waśkiewicz, prezes Polskiego Związku Biathlonu.


W bardzo podobnym tonie wypowiedział się Paweł Słomiński, szef Polskiego Związku Pływackiego. – W mojej ocenie to byłaby bardzo zła decyzja. Jeżeli jakieś środowisko nie ma swojego resortu, swojego budżetu, którym może dysponować, to świadczy tylko o tym, jak jest ono traktowane – zauważył.

Z kolei mistrz olimpijski w rzucie młotem, Szymon Ziółkowski, uważa, że takie rozwiązanie może być sensowne, ale tylko jeśli likwidacja resortu będzie oznaczała przerzucenie jego kompetencji na barki Polskiego Komitetu Olimpijskiego. – Sport dzieci i młodzieży można byłoby zostawić wówczas pod Ministerstwem Edukacji – dodał.

Pogłoski o planowanej likwidacji Ministerstwa Sportu to kolejne zaskakujące informacje pojawiające się w kontekście nadchodzącej rekonstrukcji rządu. Wcześniej w naTemat.pl pisaliśmy, że ze stanowiskiem pożegnać się może trójka ministrów. Najwięcej medialnego zamieszania wywołałoby jednak niewątpliwie odejście ministra zdrowia, Łukasza Szumowskiego, który też jest podobno zagrożony.

Czytaj także: Personalna "miotła" w NIK. Banaś chce umocnić swoją pozycję i przejąć kluczowe gremium