Wszedł do sklepu i oznajmił, że przebywa na kwarantannie. Sąd skazał 60-latka z Białegostoku

Karol Górski
Rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i konieczność uiszczenia świadczenia pieniężnego w wysokości tysiąca złotych – taką karę otrzymał 60-latek z Białegostoku, który złamał zasady izolacji. Tym, że przebywał na kwarantannie, pochwalił się w sklepie.
60-latek z Białegostoku tłumaczył funkcjonariuszom, że nie chciał robić bliskim problemu. Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta (zdjęcie poglądowe)
Sytuacja miała miejsce w kwietniu. Mężczyzna wrócił wtedy z Niemiec, więc obowiązywała go przymusowa 14-dniowa kwarantanna. Nie przestrzegał jednak zasad izolacji i wyszedł do sklepu po zakupy. Jak tłumaczył, nie chciał robić kłopotu bliskim. Być może o sprawie nikt by się nie dowiedział, gdyby 60-latek podczas wizyty w sklepie sam nie oznajmił, że powinien przebywać na kwarantannie.

Gdy usłyszał to jeden z pracowników sklepu, zadzwonił na policję. Mężczyzna został zatrzymany. Przyznał, że nie było to jego pierwsze opuszczenie domu. Mało tego, zrobiony mu później test na obecność koronawirusa dał wynik pozytywny.


Postawiono mu zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego lub szerzenia się choroby zakaźnej.

Prokuratura wnioskowała o rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz tysiąc złotych świadczenia pieniężnego. Na takie warunki przystał obrońca oskarżonego. Mężczyzna przyznał się do winy.

Biorąc pod uwagę, że 60-latek nie był wcześniej karany, sąd uznał, że to adekwatna kara. Wyrok nie jest prawomocny.

Czytaj także: Coraz więcej zakażonych wśród znanych Polaków. Socha i Bargiel mają koronawirusa

źródło: TVN 24