"Moi rodzice popierają PiS". Założyciel Ruchu Ośmiu Gwiazd o kulisach Manifestu Młodego Pokolenia
– Nie chcę być jakąś opozycyjną gwiazdą. Ważniejsze jest dla mnie to, co mam do przekazania, niż to, czy ludzie mnie znają. Czego się obawiam? Zrobienia ze mnie wroga narodu i agenta dowolnego państwa przez media publiczne – mówi naTemat 23–letni założyciel Ruchu Ośmiu Gwiazd, który pragnie zachować anonimowość. Właśnie ukazało się 12 postulatów Ruchu – Manifest Młodego Pokolenia.
Założyciel Ruchu Ośmiu Gwiazd: Nie bardzo wiem, jak zaczynał się Komitet Obrony Demokracji, więc trudno mi to stwierdzić. Realizujemy swoje założenia, staramy się coś zmienić w Polsce. Jak to się skończy? Nie wiem. To zależy od wielu czynników.
Zaprezentowaliście właśnie 12 postulatów. Kto je opracował i jak wyglądała dyskusja?
Opracowaliśmy je grupą ludzi. Zarówno my, jak i Strajk Wkurzonych, stworzyliśmy sobie małe think tanki osób, które myślą podobnie. Łącznie nad Manifestem Młodego Pokolenia pracowało kilkanaście osób.
Od początku wiedzieliśmy, że nie dogadamy się we wszystkim. Dlatego razem z Andrzejem Ślęczkiem ze Strajku stwierdziliśmy, że musimy skupić się na aspektach, które są wspólne dla naszych poglądów.
Stąd nie poruszyliśmy kwestii gospodarczych. Chcieliśmy uniknąć kłótni i zapobiec ewentualnemu rozpadowi wspólnej inicjatywy przed jej właściwym rozpoczęciem. I to się udało. Jestem bardzo zadowolony z przebiegu naszej dyskusji. Nawet nie sądziłem, że osoby tak skrajnie różne mogą się dogadać.
Z jakiego powodu milczycie o uprzywilejowanej pozycji hierarchów kościelnych?
W pierwotnej wersji Manifestu znalazło się wypowiedzenie Konkordatu, ale wspólnie stwierdziliśmy, że byłoby to porywanie się z motyką na słońce. Z internetowej dyskusji pod postulatami wyczytałem, że nasz fanbase jest bardzo zainteresowany naszym podejściem do Kościoła. Za kilka dni się do tego odniesiemy.
Może po prostu nie boicie porwać się na PiS, a boicie się Kościoła?
Bardziej zdajemy sobie sprawę z tego, że obecnie nikt nie byłby w stanie zerwać konkordatu. Niektórzy politycy mogą zaklinać rzeczywistość, ale prawda jest taka, że gdyby doszli do władzy, nagle by o tym zapomnieli.
Tyle że zerwanie Konkordatu to nie jedyna rzecz, jaką można zaproponować w obszarze Państwo – Kościół.
Oczywiście, że nie. Za kilka dni opiszemy swoje stanowisko i na pewno znajdzie się tam np. zakończenie finansowania Kościoła z budżetu Państwa.
Naprawdę wierzycie, że odpolitycznienie policji lub przekonanie polityków do argumentów naukowców ws. kryzysu klimatycznego jest realne?
Szczerze mówiąc to tak, wierzymy. Może naiwnie, ale wierzymy.
To może trzeba to zrobić własnymi rękami? Zamierzacie startować w wyborach?
Nie. Zabiłoby to oddolność Ruchu, a poza tym, na listy musielibyśmy brać na dobrą sprawę byle kogo, tylko po to, żeby je zapełnić. Tak są niestety skonstruowane wybory w Polsce.
Powiesz mi jak się nazywasz? Albo chociaż ile masz lat?
23 lata. Imienia nie zdradzę.
Nawet imienia? Czego się obawiasz?
Po pierwsze nie chcę być jakąś opozycyjną gwiazdą. Ważniejsze jest dla mnie to, co mam do przekazania, niż to, czy ludzie mnie znają. Czego się obawiam? Zrobienia ze mnie wroga narodu i agenta dowolnego państwa przez media publiczne.
TVP próbowała się z Tobą kontaktować?
Nie. Ale nawet gdyby się kontaktowali, to nie odpowiedziałbym na ich pytania. Celem TVP jest ośmieszenie rozmówcy, jeśli jest przeciwnikiem władzy. Żadnej rzetelności w ich materiałach nie ma, więc rozmowa z nimi jest bezcelowa.
Trudno wskazać konkretny moment. Od pierwszego dnia kwarantanny pojawiały się u mnie takie myśli, bo cyrk z Antonowem czy respiratorami Szumowskiego walnie przyczynił się do przelania czary goryczy.
Nie jestem w stanie powiedzieć, w którym momencie powstało osiem gwiazd. Raczej był to wynik długotrwałego procesu dojrzewania gniewu i złości.
Postulatów jest 12. Która kwestia wkurza cię najbardziej?
To, że Jacek Sasin dalej beztrosko spędza czas na wolności. Może nie jest to kwestia znacząca, ale wkurzająca jak cholera.
Włos z głowy mu nie spadł po wypadku samolotu zmierzającego do Smoleńska, choć był wiceszefem kancelarii prezydenta. Naprawdę spodziewałeś się, że wydrukowanie milionów kart na niewybory będzie tym, co sprawi, że wyląduje w areszcie?
Czy się tego spodziewałem? Nie. Czy będę robił co mogę, żeby do tego doprowadzić? Tak. Sasin jest dla mnie symbolem tej władzy, jej zakłamania, nieudolności i kolesiostwa.
Razem ze Strajkiem Wkurzonych zapowiadacie serię strajków w miastach wojewódzkich. Co szykujecie?
Na razie wiem o Krakowie. Pracujemy nad resztą miast. Na podawanie szczegółów jest zdecydowanie zbyt wcześnie, bo przygotowanie takiego protestu nie jest prostą sprawą. Postulaty jeszcze nie okrzepły.
Czy Ruch Ośmiu Gwiazd jest powiązany z Młodzieżowym Strajkiem Klimatycznym?
Nie brałem udziału w ich protestach, ale bardzo szanuję, że wychodzą na ulice i głośno mówią o swoich postulatach. Sam fakt brania czynnego udziału w debacie publicznej jest godny pochwały.
Osiem gwiazd to walka z partią PiS, nie z jej elektoratem. Ich wyborcy dokonali wyboru i mają do tego prawo. Każdy post środowisk opozycyjnych, w którym powoływali się na wykształcenie wyborców, czy miejsce zamieszkania był żenujący. Takie moje zdanie.
Czyli walczycie z ideologią, nie z ludźmi?
Nie nazwałbym tego ideologią. To po prostu zbiór kłamstw i manipulacji, których wygodnie się słucha.
A zakładacie w ogóle jakąś formę dialogu ze zwolennikami PiS?
Do tego są potrzebna jest obustronna chęć. Trudno rozmawiać z kimś, kto pluje na ciebie za inne poglądy. Oczywiście teraz generalizuję, ale tak wygląda 80 proc. dyskusji ze zwolennikami partii władzy.
Byłeś wyzywany, obrażany?
A ty byś chciał gadać z kimś, kto podpisywałby się pod hasłem ***** ***** ***?
Ja jestem w stanie gadać z każdym, kto chce gadać. Pokazały to nasze postulaty, choć możliwość dogadania się i wspólnego działania między osobami o kompletnie różnych poglądach nie mieści się niektórym w głowie.
Ile czasu poświęcasz na Ruch Ośmiu Gwiazd?
Właściwie całe dnie. Nawet w pracy. Trzeba być gotowym w każdej chwili na reakcję.
Twoi rodzice wiedzą, że to ty stoisz za ***** ***?
Nie. Popierają partię władzy.
Rozmawiacie o polityce? Czy rozumiesz co sprawiło, że popierają PiS?
To już jest trochę wchodzenie zbyt głęboko w sferę prywatności. Także przepraszam, ale zachowam to dla siebie. Powiem tylko, że w domu nie gadamy o polityce.
Na jaką frekwencję liczysz na manifestacjach? Nie boisz się, że jesteście internetowym fenomenem, a na ulice wyjdzie was tyle, co kot napłakał?
Strajk Wkurzonych wyprowadził już ponad 100 osób na ulice. Ja wolę nie zakładać nic i zawsze być zaskoczony.
Co byś chciał powiedzieć politykom opozycji?
Jeśli chcecie pomóc, to nie przeszkadzajcie. Media publiczne już z nas zrobiły przybudówkę każdej partii. A to nieprawda. Skupiamy ludzi o skrajnie różnych poglądach, więc technicznie nie da się nas "wchłonąć".
Napisz do autorki: anna.dryjanska[at]natemat.pl
Przeczytaj także:
– "Mam 86 tysięcy tweetów w archiwum". Dlaczego PiS i TVP nie znoszą internauty Józefa Monety?– Drogie kopertowanie pakietów Sasina. Poczta Polska mogła kilkukrotnie przepłacić
– "Śmierć, nieszczęście, przekleństwo". Skandaliczny plakat powyborczy zawisł na drzwiach kościoła