Historia tej Polki wyjaśnia wszystko ws. konwencji stambulskiej. Argument ze statystyki znika
Prawica lubi zaznaczać, że Polska wypada w statystykach dotyczących przemocy domowej lepiej niż kraje Europy Zachodniej, takie jak Niemcy, Francja czy Szwecja. Historia tej Polki dobitnie pokazuje jednak, że dane dotyczące problemu przemocy wcale nie są miarodajne.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, o ewentualnym wypowiedzeniu konwencji stambulskiej przez Polskę jest już głośno w Unii Europejskiej. Sekretarz generalna Rady Europy Marija Pejčinović Burić wystosowała specjalne oświadczenie w tej sprawie. Wprost stwierdza w nim, że byłby to "krok wstecz, jeśli chodzi o ochronę kobiet przed przemocą w Europie".
Rząd PiS kontra konwencja antyprzemocowa
Zbigniew Ziobro przekazał w sobotę, że w poniedziałek złoży formalny wniosek do resortu rodziny o wypowiedzenia konwencji stambulskiej dotyczącej przeciwdziałania przemocy wobec kobiet. – Przechodzimy od słów do czynów – powiedział minister sprawiedliwości i prokurator generalny.– W tej konwencji znalazły się też zapisy o charakterze ideologicznym, których nie akceptujemy i uważamy za szkodliwe. Jednym z nich jest konstruowanie pojęcia płci kulturowej, w opozycji do płci biologicznej, czyli prowadzenie do wniosku, że biologia nie determinuje tego, czy ktoś jest kobietą czy mężczyzną, tylko, ze to jest kwestia wyboru społeczno-kulturowego, którego każdy może dokonywać – dodał.
Tymczasem tego samego dnia RMF poinformowało, że sprawa wypowiedzenia konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej ma być elementem wewnątrzkoalicyjnej walki o wpływy, którą z obozem premiera Mateusza Morawieckiego toczy Solidarna Polska Ziobry.
Czytaj także: Ujawniono kuriozalne kulisy decyzji ws. konwencji antyprzemocowej. Minister miała pomylić przekazy