Matka wysyłała księdzu nagie zdjęcia 14–letniej córki. To mogła być zemsta
Wieść o tym, że ks. Wiesław C., 55–letni były proboszcz, zasiadł na ławie oskarżonych, spadła na mieszkańców Kurowa jak grom z jasnego nieba. Dotychczas myśleli, że lubiany katecheta zrezygnował z powodu kłopotów zdrowotnych. Tymczasem okazało się, że domagał się pornograficznych zdjęć 14–letniej dziewczynki. I je dostawał. Od jej matki. Wyjaśniamy, o co chodzi w tej historii.
Ksiądz Wiesław C. odchodzi z parafii
Mniej więcej w tym samym czasie za kratkami wylądował ks. Wiesław C., ale z Kurowa zniknął już w marcu ubiegłego roku. Mieszkańcy byli przekonani, że dochodzi do siebie po przebytym udarze. Razem z lubelskim biskupem Stanisławem Budzikiem modlili się o jego zdrowie i witali w parafii jego następcę, co uwiecznili w lokalnym kwartalniku "O nas".Tymczasem z kościoła odwołała go właśnie kuria. Hierarchowie dowiedzieli się, że ks. Wiesław C. nie tylko dopraszał się nagich zdjęć dziecka, ale w drugą stronę słał własne. Biskup zdjął Wiesława C. ze stanowiska proboszcza błyskawicznie jak na kościelne warunki, bo już po 4 dniach po tym, jak dotarła do niego informacja o jego przestępczej działalności.
Nagie zdjęcia księdza
– Nawet ja mam jego pornofoty – mówi Maria (imię zmienione), mieszkanka Kurowa. Rozebrane selfie księdza zaczęły krążyć już na kilka miesięcy przed jego "wyjazdem". Jak twierdzi informatorka naTemat, rozsyłała je jedna z katoliczek bardzo zaangażowanych w życie parafii. Z księdzem miał ją łączyć romans, a po tym, gdy on z nią zerwał, nie potrafiła wybaczyć. O sprawie dowiedział się jej mąż. Rozgoryczenie przekuła w działanie. MMS-y przedstawiające nagiego kapłana poleciały pod kilka numerów. A potem zaczęły żyć własnym życiem.Przeczytaj także: "Chore zwyczaje narodowe i rodzinne". Episkopat ostro o niepokojącym w Polsce zjawisku
Nie znaczy to jednak, że zetknęli się z nimi wszyscy mieszkańcy nie liczącego nawet 3 tysięcy osób Kurowa. Wiedzą powszechną było za to to, że proboszcz jest uzależniony od alkoholu. Gdy nagle zniknął, bardziej sceptyczni wierni podejrzewali raczej nawrót nałogu, a nie udar. O tym, że kapłanowi grozi 10 lat więzienia za wykorzystywanie seksualne dziecka, i to w porozumieniu z jego matką, dowiedzieli się w czerwcu z mediów.
– Ja nic na ten temat nie wiem. Nic kompletnie – ucina szybko pracownica Urzędu Gminy Kurów. Wydaje się to mało prawdopodobne. Po pierwsze dlatego, że to mała miejscowość, a po drugie przecież to właśnie wójt Arkadiusz Małecki powiadomił organy ścigania o tym, że ksiądz posiada dziecięcą pornografię, a także namawia dziewczynkę do seksu.
Reakcja wójta
Teraz nie można z porozmawiać z wójtem, bo jest na urlopie, ale kilka tygodni temu udzielił wypowiedzi dziennikarzowi Radosławowi Szczęchowi z "Dziennika Wschodniego", który napisał serię artykułów na temat bulwersującej sprawy.– W marcu 2019 roku otrzymałem wiarygodne informacje o tym, że ksiądz proboszcz może mieć skłonności pedofilskie. Jako urzędnik publiczny byłem zobowiązany do zawiadomienia organów ścigania i dlatego powiadomiłem prokuraturę. Nie miałem pewności co do jego winy, ale nie mogłem pozwolić, żeby taki człowiek nadal uczył religii w naszej szkole. Ta sprawa musiała być wyjaśniona – stwierdził wójt.
Przeczytaj też: Tragedia we wsi na Pomorzu. Leśniczy zastrzelił żonę i siebie po tym, jak zastał ją z księdzem
Maria nie jest zdziwiona, że pracownica UG nie chce rozmawiać. – Na wsi o takich sprawach ludzie mówią tylko w gronie najbliższych, jeśli w ogóle. To wielki wstyd dla mieszkańców – ocenia. Kurów stał się znany z innych powodów, niż by chcieli. "Dzięki Tobie parafia w Kurowie stała się rozpoznawalna" – pisali wiosną 2019 roku w liście pożegnalnym do księdza Wiesława.
Matka wysyłała księdzu zdjęcia córki
Dlaczego matka dziewczynki robiła i wysyłała nagie zdjęcia córki księdzu? To pytanie, które pojawia się w komentarzach wielu oburzonych internautów. Nie mogą zrozumieć jak można zrobić coś takiego własnemu dziecku. Jak matka mogła stręczyć córkę?Pewne światło na sprawę rzuca dziennikarz Radosław Szczęch w jednym z ze swoich tekstów. Według jego ustaleń zanim Grażyna S. zaczęła wysyłać proboszczowi rozbierane zdjęcia nieletniej córki, sama była z nim w związku. Gdy ksiądz z nią zerwał, poczuła się skrzywdzona i postanowiła się zemścić. Intymne zdjęcia 14–latki miały być środkiem prowadzącym do celu, bo posiadanie pornografii dziecięcej jest nielegalne.
Nawet jednak tak odrażający sposób odegrania się na byłym kochanku wydaje się nie do końca kleić z resztą historii. W końcu proceder wymiany nagich zdjęć nie był jednorazowy, lecz trwał przez ponad 2 lata (2016–2018).
Paulina (imię zmienione) mieszkanka okolicznej miejscowości, z którą rozmawiamy, sprawę śledzi, ale też nie potrafi sobie wytłumaczyć, jak wykorzystywanie seksualne córki miałoby przysłużyć się zemście na eksie, nawet jeśli były nosi koloratkę. – Może była tak zaślepiona w tej swojej krzywdzie i złości, że nie zauważyła, jak bardzo sama krzywdzi swoją córkę? Nie wiem, nie potrafię tego ogarnąć – przyznaje Paulina.
Sąd nieostateczny
Ksiądz Wiesław C. ma wyrok dopiero przed sobą. Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami. Nie wiadomo czy kapłan będzie twierdził, że jest niewinny, czy tak jak Grażyna S. dobrowolnie podda się karze. A jeśli nie, czy odwoła się od orzeczenia, które nie będzie prawomocne. Jego kościelni przełożeni zapowiadają za to, że gdy skończy z nim sąd, to sprawa trafi do Watykanu. Istnieje możliwość, że Wiesław C. przestanie być księdzem.Przeczytaj także: Abp Głódź twierdzi, że nie wiedział o przestępstwach seksualnych księży. Sąd mu nie uwierzyłNapisz do autorki: anna.dryjanska[at]natemat.pl