"Strzelił focha?". Paczuska zbulwersowana pracą kontrolera w Babimoście podczas startu Dudy

Rafał Badowski
Polskie Linie Lotnicze LOT zgłosiły incydent związany ze startem samolotu prezydenta Dudy z lotniska w Babimoście dopiero po tygodniu. Do samego incydentu odniosła się między innymi była szefowa "Wiadomości" Marzena Paczuska.
Była szefowa "Wiadomości" Marzena Paczuska jest zbulwersowana pracą kontrolera wieży lotniczej w Babimoście. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
"Wieża kontrolna w Babimoście skończyła pracę o 22.00 mając informację, że samolot z prezydentem Andrzejem Dudą będzie startował do Warszawy?! Kontroler ruchu musiał do domu, bo mu nadgodzin nie płacą, czy strzelił focha?" – napisała Marzena Paczuska, była członkini zarządu TVP.
Wpis Paczuskiej skrytykowali między innymi przedstawiciele Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego, którzy napisali o "wyjątkowej niewiedzy" i zwrócili uwagę, że czas pracy kontrolera lotów jest ściśle unormowany.


Pojawiły się też komentarze, że "tupolewizm 2.0" i "myślenie smoleńskie w pełnej krasie". Incydent, podczas którego samolot z Andrzejem Dudą wystartował z lotniska w Babimoście po zamknięciu wieży kontroli lotów skomentował także Maciej Lasek, poseł Koalicji Obywatelskiej i były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych oraz członek komisji Jerzego Millera. "Co za wstyd" – ocenił krótko.

Czytaj także: Nie wyciągnęliśmy żadnych wniosków ze Smoleńska. Nowe ustalenia ws. incydentu z samolotem Dudy

Według portalu tvn24.pl wiceprzewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych potwierdził, że incydent został zgłoszony przez LOT dopiero 9 lipca. – Przekroczono wszystkie terminy. Ustawa prawo lotnicze mówi jednoznacznie, że każde zdarzenie lotnicze powinno być zgłaszane do PKBWL w terminie nie dłuższym niż 72 godziny – powiedział Andrzej Pussak.

Incydent z samolotem prezydenta


Przypomnijmy, że politycy przybyli na lotnisko nieopodal Zielonej Góry ze sporym opóźnieniem, robili sobie wspólne zdjęcia i wcale nie spieszyli się na pokład. Ze względu na spóźnionych pasażerów – w tym prezydenta Dudę – doprowadzono do wydłużenia czasu pracy lotniska za pomocą specjalnej depeszy NOTAM do godz. 22.30. Lot otrzymał też status HEAD (ze względu na obecność głowy państwa).

TVN24 informował wcześniej, że kontroler ruchu lotniczego zakończył pracę po godz. 22. Potem lot miała przejąć wieża kontroli lotów z poznańskiej Ławnicy. Pilot przed startem samolotu miał poinformować kontrolera o naciskach ze strony "najważniejszych pasażerów".

Czytaj także: "W d... się poprzewracało". Była szefowa "Wiadomości" zakpiła z chorób psychicznych