Andrzej Duda zaprzysiężony. W orędziu powiedział, kto jego zdaniem jest Polakiem

Adam Nowiński
Andrzej Duda został zaprzysiężony na urząd prezydenta RP. Drugą kadencję zainaugurował jednak przy niskiej frekwencji członków Zgromadzenia Narodowego oraz w reżimie sanitarnym. Podczas swojego orędzia wymienił cztery kwestie, którymi będzie się chciał zajmować podczas kolejnych 5 lat swojej prezydentury.
Andrzej Duda zaprzysiężony na prezydenta RP. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta



– Wszelka władza społeczności ludzkiej swój początek bierze z woli narodu. Jakże aktualne okazały się te słowa w ciągu ostatnich miesięcy, tygodni i dni. To obywatele decydują, kto ma być ich głową państwa i zdecydowali. W wyborach wzięło udział ponad 20 milionów obywateli. Frekwencja wyniosła prawie 70 proc. Na mnie zagłosowało prawie 10,5 mln obywateli. To zaszczyt i zobowiązanie – powiedział podczas orędzia Andrzej Duda.

Prezydent podziękował Polakom za udział w wyborach. Stwierdził, że były one bardzo trudne ze względu na pandemię koronawirusa, która sprawiła, że termin wyborów musiał być przesuwany. Najważniejsze jednak, jak stwierdził Duda, że udało się je przeprowadzić sprawnie i demokratycznie.

– Chcę być prezydentem polskich spraw. Prezydentem wszystkich Polaków, nawet tych, którzy poparli moich kontrkandydatów. Jestem otwarty na współpracę. Powinniśmy budować porozumienie. Spór polityczny nie zniknie, bo jest częścią demokracji, ale można dużo zrobić, żeby obniżyć jego temperaturę. Ważne, żeby po nawet największych sporach móc podać rękę swojemu oponentowi.

Wspomniał, że po wieczorze wyborczym zaprosił Rafała Trzaskowskiego do Pałacu Prezydenckiego, żeby podać mu rękę. Wyraził życzenie, że jego następca też tak będzie robił. Zaznaczył także, że jego dłoń zawsze będzie wyciągnięta do współpracy. Oczywiście podczas przemówienia Dudy nie mogło zabraknąć nawiązania do Lecha Kaczyńskiego.

– Prof. Lech Kaczyński szukał w polityce wspólnych mianowników, wspólnych spraw. On był twórcą obozu politycznego, z której się wywodzę. Dzięki niemu jestem prezydentem i nie byłoby obozu Zjednoczonej Prawicy. Podczas kampanii nie udawałem nikogo. Konsekwentnie trwam przy moich ideałach i będę realizował swój program – mówił prezydent.

Program Dudy

Po tym wstępie Andrzej Duda przeszedł do swojego planu na najbliższe 5 lat prezydentury. Przede wszystkim chce stawiać na rodzinę. Będzie chciał ją chronić pod względem prawnym i ekonomicznym. Powołał się na słowa Jana Pawła II, że rodzina jest "podstawową komórką społeczeństwa".

Jako kolejny punkt, wymienił bezpieczeństwo. – Bezpieczeństwo trzeba pojmować szeroko. To nie tylko wojsko i policja, ale także bezpieczeństwo energetyczne czy żywnościowe – wyjaśniał prezydent. Zaznaczył, że potrzeba jest dalszego modernizowania polskich służb mundurowych oraz wojska, służby zdrowia, wzmacniania sojuszu z USA oraz zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego.

– Po trzecie praca. Chcemy Polski ambitnej. Polski, która rozwija swój potencjał. W której powstają nowe, dobrze płatne miejsca pracy. Polski skutecznie konkurującej gospodarczo z innymi państwami. Polski, która tworzy swoim obywatelom warunki do ekonomicznego i zawodowego rozwoju, do wzrostu ich zamożności – stwierdził w dalszej części przemówienia Duda. Pochwalił przy tym rząd za działania, które mają ograniczyć skutki kryzysu gospodarczego.

Kolejną sprawą, którą chce zająć się prezydent, jest godność Polski i obrona prawdy historycznej. Zaznaczył także, kto jego zdaniem jest Polakiem – ten, kto jest jej lojalny i ma Polskę w sercu. Stwierdził, że nie dzieli Polski i jej obywateli na lepszych i gorszych bez względu na żadne kryteria, chociaż wśród nich nie wymienił orientacji seksualnej. Podkreślił jednak, jak ogromnym znaczeniem dla naszego kraju był chrzest Polski oraz wiara katolicka.

– Wierzę też w Boga. A jednocześnie wiem, że nie każdy musi w niego wierzyć, żeby szanować uniwersalne wartości i tradycje, z których wyrosła Polska. Bo szanują i doceniają je zarówno ludzie wiary, jak i osoby niewierzące. Polska znalazła się w Europie przyjmując chrzest w roku 966. Jesteśmy częścią Europy od 1054 lat. Nie zapominajmy o tym – stwierdził prezydent Andrzej Duda

Czytaj także: Wyjątkowy gest posłów i posłanek Lewicy. Poseł PiS: "Błazenada postkomunistów"