Terlecki arogancki nawet ws. Białorusi. "Co pani myśli, że wyślemy tam czołgi?"
W niedzielę wieczór po ogłoszeniu "wyników" wyborów na Białorusi doszło do brutalnych zamieszek w Mińsku, w których zginęła co najmniej jedna osoba. Dziennikarka TVN zapytała się więc wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego o reakcję Polski na protesty na Białorusi. Odpowiedź polityka PiS po raz kolejny zaskoczyła.
Białoruska Centralna Komisja Wyborcza w poniedziałek rano podała pierwsze cząstkowe wyniki głosowania. Aleksander Łukaszenka zdobył 80,23 proc. głosów. Drugie miejsce zajmuje opozycyjna kandydatka Swiatłana Cichanouska, która zdobyła 9,9 procent głosów. Dalej znajdują się Hanna Kanapackaja – 1,68 proc., Siarhiej Czeraczań – 1,13 proc. i Andrej Dzmitryjeu – 1,04 proc. Przeciwko wszystkim miało zagłosować 6,02 proc. wyborców.
W naTemat.pl informowaliśmy także o brutalnych starciach na ulicach białoruskich miast. Po tym, jak ujawniono wyniki głosowania, ludzie zaczęli masowo protestować i zarzucać władzy oszustwo wyborcze.
Białoruska milicja użyła m.in. gazu łzawiącego, granatów hukowych, gumowych kul i armatek wodnych. W wyniku zamieszek zginęła co najmniej jedna osoba.
Czytaj także: Były ambasador USA w Polsce mocno ws. Białorusi. "Musimy stanąć za nimi"
źródło: TVN24