5 fake newsów o sytuacji na Białorusi po wyborach. W TVP Info też dali się nabrać
W związku z napiętą sytuacją na Białorusi po wyborach prezydenckich, dociera do nas mnóstwo informacji. Coraz trudniej oddzielić fakty od spekulacji, czy po prostu fałszywych przekazów. Dlatego pokazujemy wam pięć fake newsów i wyjaśniamy, jak jest naprawdę.
Tłum przedstawiony w nocnej scenerii rzeczywiście przedstawia protest, ale nie w Mińsku, ani żadnym innym białoruskim mieście. Fotografia została wykonana w 2016 roku i pokazuje setki tysięcy demonstrantów, którzy wyszli na ulice... Seulu. W ten sposób obywatele Korei Południowej wyrażali sprzeciw wobec swojej ówczesnej prezydent Park Geun-hye.1. To nie jest zdjęcie z Białorusi
Tymczasem wiele osób w sieci pokazywało ten kadr jako rzekomy obraz z ostatnich protestów na Białorusi. Dała się nabrać m.in. stacja TVP Info, a także wiele osób na Twitterze.
Eugenij Zaichkin został uznany m.in. przez białoruskie media jako pierwsza ofiara śmiertelna protestów na Białorusi. Wiadomość rozeszła się także w Polsce, w sieci pokazywano zdjęcia mężczyzny. Okazało się jednak, że wspomniany mężczyzna żyje.2. Mężczyzna z Gdańska był poszkodowany, ale żyje
Po niedzielnych wyborach na Białorusi dość szybko pojawiła się informacja, że Aleksander Łukaszenka udał się na lotnisko w Mińsku i odleciał do Turcji. W poniedziałek 10 sierpnia Onet ustalił, że to nieprawda. Portal powołał się na swoje źródło w administracji białoruskiego prezydenta.3. Aleksandr Łukaszenka nie zapadł się pod ziemię
Z relacji informatora wynikało, że przywódca w najbliższych dniach będzie wizytował przedsiębiorstwa kraju. I jeśli wierzyć oficjalnej stronie Łukaszenki, to 10 sierpnia był w obwodzie mińskim, gdzie wizytował białorusko-chińską firmę. Pojawiło się nawet zdjęcie.
Fot. president.gov.by
Doniesienia na temat poszkodowanych w wyniku protestów od początku były sprzeczne. Najpierw mówiło się o mężczyźnie, którego miała przejechać wojskowa ciężarówka. Pierwsza oficjalna informacja dotycząca ofiar śmiertelnych pojawiła się późnym wieczorem 10 sierpnia.4. Pierwszą ofiarę śmiertelną protestów potwierdzono 10 sierpnia
Białoruskie MSW przekazało, że w Mińsku zginął jeden z uczestników protestu. Z relacji służb wynika, że mężczyzna próbował odpalić ładunek wybuchowy, który wybuchł mu w rękach.
To zdjęcie dla niektórych już stało się symbolem protestów powyborczych. Kiedy internauci zaczęli masowo udostępniać poruszający kadr, na początku trudno było zweryfikować, czy naprawdę wykonano go na Białorusi. Wyjaśniamy: to obraz uwieczniony w Mińsku. Zdjęcie zrobił Vasily Fedosenko dla Reutersa.5. Tak, to zdjęcie z protestów w Mińsku
Czytaj więcej o sytuacji na Białorusi:
"Najbardziej cierpliwy naród świata". Dlaczego po ćwierć wieku Białoruś mówi "DOŚĆ!"Poseł PO na własne oczy zobaczył dramat Białorusinów. Opowiada, jak pacyfikowano protestujących
Poruszające słowa Cichanouskiej. Ze łzami w oczach wyznała, dlaczego opuściła Białoruś