"Milicja gwałci za pomocą pałek". Drastyczne relacje zatrzymanych przez białoruskie służby

Monika Piorun
– Dziesięciu milicjantów mnie pobiło. Grozili, że mnie zabiją. Ściągnęli mi spodnie i powiedzieli, że będą mnie p******* tak bardzo, że własna matka mnie nie pozna – wyznała przez łzy młoda dziewczyna na wstrząsającym nagraniu niezależnej stacji Nexta TV.
Drastyczne relacje kobiet ws. zachowania białoruskiej milicji obiegły media. Fot. Screen / Nexta
Zdaniem wielu komentatorów protesty na Białorusi mają twarz kobiety. Panie, które odważnie sprzeciwiają się reżimowi Aleksandra Łukaszenki, nie mają jednak łatwego zadania.

Kulisy tego, co spotyka je po zatrzymaniu na lokalnych komendach milicji, mogą wprawiać w osłupienie. Pod adresem protestujących przeciwko trwającym od 26 lat rządom białoruskiego dyktatora padają nie tylko wulgarne komentarze, ale także groźby gwałtu, a nawet zabójstwa. Bohaterka dramatycznego nagrania, które uwieczniła stacja Nexta TV nie kryjąc łez opowiedziała, że funkcjonariusze białoruskiej milicji chcieli ją zgwałcić.


Materiał został udostępniony przez polskich polityków – m.in. Radosława Sikorskiego oraz Roberta Biedronia.

Popularny białoruski bloger NEXTA, o którym w naTemat pisała Katarzyna Zuchowicz, potwierdził, że:

Milicja Łukaszenki nie tylko zabija i rani ludzi. Otrzymujemy wiele raportów od lekarzy o strasznych torturach, jakich doświadczają tysiące osób przebywających w areszcie. Milicja gwałci za pomocą pałek i innych przedmiotów!

Czytaj także: Jego relacje śledzą miliony. Kim jest NEXTA, najpopularniejszy białoruski bloger?

Z całego kraju płyną dramatyczne relacje wielu Białorusinów, którzy pokazują siniaki i rozległe obrażenia po pobiciu przez białoruskich milicjantów.

Sytuacja na Białorusi – dowiedz się więcej:

Polak pobity przez OMON pokazał zdjęcia. Tak reżim Łukaszenki rozprawia się z wrogami

"KGB stosuje najniższe metody". Białoruski polityk o tym, co agenci mogli zrobić Cichanouskiej

Do Mińska zmierza długi sznur wojskowych pojazdów. "Kierowcy trąbią na znak protestu"