Zaskakujący zwrot ws. pensji dla Agaty Dudy. Nieoficjalnie: Żona prezydenta chce czegoś innego

Adam Nowiński
Pałac Prezydencki już dwa razy zgłaszał potrzebę przyznania pensji pierwszej damie – do tej pory bezskutecznie. Dopiero przed weekendem się udało. Posłowie przyznając sobie podwyżki, uchwalili w projekcie ustawy także 18 tys. zł miesięcznie dla Agaty Kornhauser-Dudy. Jednak z nieoficjalnych ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że żonie prezydenta już nie zależy na wypłacie, a na czymś innym.
Agata Kornhauser-Duda podobno nie chce pensji. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– Kancelaria Prezydenta nie zabiegała o przyznanie pierwszej damie 18 tys. złotych miesięcznej pensji. Sama Agata Duda nie chce otrzymywać wynagrodzenia za pełnione funkcje. Jedyne co warto uregulować w statusie małżonki prezydenta to opłacanie składek ZUS za czas, kiedy rezygnuje ona z pracy zawodowej – powiedział nieoficjalnie Wirtualnej Polsce jeden z urzędników Kancelarii Prezydenta.

Faktycznie przez cały czas, odkąd Andrzej Duda sprawuje urząd prezydenta, to on opłaca składki ZUS swojej żonie. Wcześniej, w 2019 roku, kiedy wrócił temat pensji prezydentowej, kwestia opłacania składek nie przeszkadzała Andrzejowi Dudzie. Teraz jest chyba inaczej i Agata Kornhauser-Duda najwidoczniej chciałaby ten problem rozwiązać.


Przypomnijmy, że żona prezydenta dla pracy jako pierwsza dama zrezygnowała z posady nauczycielki języka niemieckiego w krakowskim liceum. Pomysł przyznania jej pensji pojawił się po raz pierwszy w 2016 roku, ale nie było dla niego politycznego poparcia.

Czytaj także: Zarobki pierwszych dam. Zobacz jak na tle innych wypadnie Agata Kornhauser-Duda

źródło: Wirtualna Polska