Kolejna ofiara reżimu Aleksandra Łukaszenki. Kim jest Konstantin Shishmakov?

Monika Piorun
29-letni szef lokalnej komisji wyborczej w Wołkowysku w obwodzie grodzieńskim do niedawna był uznawany za zaginionego. Wczoraj ogłoszono, że po kilku dniach poszukiwań znaleziono jego zwłoki. Ciało zmarłego dryfowało w rzece Niemen. Niezależne media podają, że odmówił podpisania protokołu z fałszowania wyników wyborów prezydenckich na korzyść dotychczasowego przywódcy Białorusi. Był jednym z dwóch mężczyzn, którzy sprzeciwili się dorzuceniu do urny 500 dodatkowych kart wyborczych. Białoruskie władze chcą uznać, że popełnił samobójstwo.
Na Białorusi ujawniono kolejną tajemniczą śmierć 29-letniego Konstantina Shishmakova, sprzeciwiającego się fałszowaniu wyników wyborów na korzyść Aleksandra Łukaszenki. Fot. Twitter.com/@TadeuszGiczan
Konstantin Shishmakov (Sziszmakow) był dyrektorem Muzeum Historii Wojskowej im. Bagrationa w Wołkowysku. W czasie ostatnich wyborów prezydenckich na Białorusi wybrano go na przewodniczącego jednej z komisji wyborczych w rodzinnym mieście.

Odmówił fałszowania wyborów, jego ciało znaleziono w Niemnie

Według portalu kresy24.pl, Konstantin Shishmakov po raz ostatni zadzwonił do żony w sobotę 15 sierpnia z pracy. Z rozmowy wynikało, że zamierza zrezygnować z pełnionej funkcji. Powiedział, że "nie może i nie chce już tu pracować i wraca do domu". Od tamtej pory ślad po nim zaginął. Ojciec Shishmakova – Andriej – twierdzi, że problemy syna zaczęły się 9 sierpnia, w dniu wyborów prezydenckich na Białorusi, kiedy jako szef komisji wyborczej w Wołkowysku nie zgodził się na dorzucenie do urny pół tysiąca sfałszowanych kart wyborczych.


Był jedną z dwóch osób, które nie zgodziły się także na podpisanie protokołu z liczenia głosów fałszowanych na polecenie obecnych władz Białorusi. Nie zdało się to na wiele, bo i tak podpisy w ich imieniu złożyły inne osoby (co potwierdza zarówno ojciec, jak i żona Shishmakova).

Po zakończeniu pracy w komisji wyborczej obu mężczyznom, którzy nie zgodzili się na fałszerstwo, zaproponowano podwiezienie do domu. Nie zgodzili się na to. Po niecałym tygodniu dyrektora Muzeum Historii Wojskowej w Wołkowysku uznano za zaginionego.
Pracownicy Muzeum, w którym pracował Shishmakov, w reakcji na informację o zaginięciu dyrektora placówki zorganizowali protest i wyrazili solidarność nie tylko z całym narodem, ale także ze wszystkimi, którzy w tajemniczych okolicznościach zaczęli "znikać" po ostatnich wyborach.

"Samobójstwo" – oficjalne przyczyny śmierci Konstantina Shishmakova

Ciało 29-letniego Konstantina Shishmakova znaleziono 18 sierpnia w rzece Niemen, w zalesionym miejscu oddalonym od Wołkowyska o około 40 minut jazdy samochodem. Wyłowili je ratownicy zaalarmowani przez osoby, które dostrzegły zwłoki dryfujące w wodzie.

Według informacji uzyskanych przez łotewski portal la.lv, prowadzący śledztwo w sprawie zaginięcia Shishmakova uznali, że mężczyzna popełnił samobójstwo.

Dowiedz się więcej na ten temat:

Łukaszenka przerzuca wojska na granice z Polską i Litwą. To tam widzi zagrożenie

Swiatłana Cichanouska – (nie tylko) "żona blogera". Kim jest rywalka Łukaszenki w wyborach 2020?

Merkel zadzwoniła do Putina ws. Białorusi. Kanclerz Niemiec domaga się dialogu

źródło: la.lv