Sekstaśmy z Wolsztyna rozpaliły internet. Wieża widokowa przeżywa oblężenie turystów
Wieża widokowa w Świętnie koło Wolsztyn już wcześniej była sporą atrakcją turystyczną. Po skandalu obyczajowym stała się sławna na całą Polskę. Wszystko przez filmy z dwiema parami, które uprawiały tam seks. Nagrania wyciekły do sieci, informatyk z urzędu miasta stracił pracę, a policja pod nadzorem prokuratury prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
Wieża koło Wolsztyna jest teraz oblegana przez turystów
Pikantne nagrania od kilku tygodni krążyły pomiędzy mieszkańcami powiatu wolsztyńskiego. – Z tego, co wiem filmy nie trafiły na YouTube, tylko były rozsyłane pocztą pantoflową. Nagrania miłosnych igraszek wzbudzały wśród oglądających zgorszenie bądź rozbawienie. Niektórzy chcieli zobaczyć je ze zwykłej ciekawości. Nie ma co się dziwić, ponieważ takie tematy zawsze wzbudzają zainteresowanie – mówi mi Natalia Krawczyk z portalu wolsztyn.naszemiasto.pl, która od początku zajmowała się tą sprawą.Dziennikarka ustaliła z lokalną policją, że wcześniej nie było takich incydentów, a przynajmniej do sieci nie wyciekły żadne filmy. – Po ubraniach można stwierdzić, że były to dwa osobne zdarzenia w różnych porach roku. Nie było więc sytuacji, że jedna para wchodziła po drugiej. Podejrzewam, że kochankowie nie zauważyli tablic informujących o monitoringu i zrobili to nieświadomie – mówi.
"Ta wieża, na której ktoś uprawiał seks" jest obecnie oblegana przez turystów. – Widać to nawet po zdjęciach w mediach społecznościowych. Na wieżę wybierają się też miejscowi, którzy wcześniej słyszeli o takiej atrakcji w okolicy, ale nigdy nie mieli okazji lub chęci, by się tam wybrać – mówi moja rozmówczyni.
Śledztwo ws. wycieku sekstaśm z wieży
Nagrania wypłynęły z urzędu miejskiego. Gdyby nie to, sprawa prawdopodobnie rozeszłaby się po kościach. Inspektor ochrony danych stracił pracę w ratuszu. Na jego miejsce znaleziono już nowego informatyka. Tymczasem policja pod nadzorem prokuratury prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
– Postępowanie jest prowadzone w kierunku art. 107 ustawy o ochronie danych osobowych. Czynności są wykonywane w celu ustalenia kto i dlaczego upublicznił te nagrania w internecie – wyjaśnia naTemat prok. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Grozi za to grzywna, kara ograniczenia albo pozbawienia wolności do lat trzech.
Osoby, które zostały uwiecznione na filmach, mogły również popełnić wykroczenie (nieobyczajny wybryk w miejscu publicznym). – Takimi sprawami zajmuje się policja, ale żeby ocenić sprawę całościowo, prokuratura musi posiadać cały materiał dowodowy. Jeśli uzna, że ich zachowanie przekroczyło znamiona czynu nieobyczajnego, czyli wykroczenia, to wtedy przekaże policji odpowiednie materiały – mówi rzecznik.
Trwa analiza monitoringu z wieży, poszukiwanie i przesłuchiwanie świadków i odnalezienie ścieżki wypłynięcia filmów do internetu.
Nagrania wyciekły z wewnętrznego monitoringu wizyjnego należącego do Urzędu Miejskiego w Wolsztynie. Próbowałem się skontaktować z burmistrzem, jednak przez trwające postępowanie, nie chciał udzielić żadnych nowych informacji.
Filmik z seksem na wieży na wagę złota
Dyskusje o podniebnych igraszkach nieprzerwanie mają miejsce w sieci. Starszym użytkownikom przypominają o ikonicznym w kulturze internetu filmiku "Eee Janusz, gościu tam babkę zapina na wieży". "Nie wiedziałem, że zrobili sequel" – dziwi się wujek_mikazjusz z Wykopu."Ludzie uprawiają seks nie tylko w domu. Strasznie to dziwne...", "Wielu typów próbowało mnie zaciągnąć na te wieżyczki, dobrze że boję się wysokości", "Dlaczego przypadkowy seks wywołuje większe poruszenie niż przypadkowa śmierć?", "Przynajmniej śmiało można założyć że osiągnięto szczyt", "Dobrze że 'ambony' leśników nie są monitorowane - byłabym sławna", "Uprawia to się ogródek. Oni zwyczajnie się pier***ili" –czytamy w kolejnych komentarzach w serwisie.
Takie i inne rozmowy są również prowadzone pod artykułami opisującymi "baraszkowanie" na wieży. Sekcja komentarzy pod jednym z tekstów na stronie epoznan.pl liczy niemal 300 wpisów.
Screen z epoznan.pl