Chaos w szkołach przed 1 września? PiS pokazał w TVP, że już wie, kogo za to winić
Dyrektorzy szkół, nauczyciele, rodzice i same dzieci nie wiedzą, co ich czeka po pierwszym września, bo Ministerstwo Edukacji Narodowej co chwila zmienia wytyczne. Ale PiS ani myśli winić za to resort Dariusza Piontkowskiego. O tym, kto odpowiada za chaos w szkołach, już przesądził w TVP Info poseł Przemysław Czarnek.
Wychodzi na to, że partia Jarosława Kaczyńskiego doskonale wie, kogo winić za zamieszanie w szkołach, które powstało przed początkiem roku szkolnego. Tego samego dnia w wywiadzie dla TVN24 podobnego argumentu użył minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.
– Nauczyciele są przygotowani do tego, aby prowadzić z nimi zajęcia. Uczniowie czekają w tej chwili na to, aby wrócić do stacjonarnych zajęć, do kontaktów ze swoimi rówieśnikami i do bezpośrednich rozmów z nauczycielami, i my im to umożliwiamy – mówił szef MEN. Wcześniej zaznaczył, że egzaminy maturalne i ośmioklasisty pokazały, iż wirus nie wywołał masowych zakażeń w szkołach, więc powrót do szkół jest bezpieczny.
– Powrót choćby młodych ludzi na egzaminy – ósmoklasisty, maturzysty – powrót do przedszkoli, konsultacje w szkołach nie spowodowały wzrostu zachorowań. Młodzi ludzie wyjeżdżają też na wakacje, a nie słyszałem o masowych zachorowaniach na obozach i koloniach – przekonywał Piątkowski.
Czytaj także: Minister edukacji ogłasza nowe wytyczne. "Spokojnie można otworzyć szkoły"