Liczy już ponad 500 lat. Jej ojczyzną jest Szkocja, choć ponoć ma irlandzkie korzenie

Marcin Długosz
Wieść niesie, że miała zostać wynaleziona przez św. Patryka. Choć dziś kojarzy się wszystkim ze Szkocją, jej irlandzkie korzenie są czymś więcej niż tylko legendą. Za jej twórców uważa się bowiem pochodzących z Irlandii mnichów. Biorąc pod uwagę, że po raz pierwszy wspomniano ją w rejestrach z 1494 roku. whisky, bo o niej mowa, ma już ponad 500 lat.
rawpixel / 123rf.com
Destylowaniem sprowadzonej do Szkocji whisky (ta nazwa utrwaliła się dopiero w 1736 roku) zajmowali się początkowo zakonnicy. Opanowali oni sztukę pędzenia z jęczmienia trunku znanego jako aqua vitae, co w tłumaczeniu na nasz język oznacza wodę życia (owej miksturze przypisywano lecznicze właściwości, stąd chętnie składano na nią zamówienia).

A jak dziś definiujemy whisky? Jest to napój alkoholowy, który powstaje z destylacji zacieru zbożowego, a następnie dojrzewa w drewnianych, głównie dębowych beczkach. Często spotyka się określenie "szkocka whisky". Aby jednak whisky mogła nosić takie miano, musi być nie tylko produkowana w Szkocji, ale także poddawana dojrzewaniu przez co najmniej trzy lata.
Pionierem blendowania whisky był pochodzący z rolniczej rodziny George Ballantine. W 1872 roku, w wieku zaledwie 19 lat, rozkręcił on własny biznes, otwierając w Edynburgu pierwszy sklep z produkowaną przez siebie whisky blendedBallantine’s
– Napój bezpośrednio po destylacji to jeszcze nie whisky. Musi się „wyleżeć” przez co najmniej trzy lata w dębowych beczkach, by móc się w ogóle nazywać szkocką whisky. Długość leżakowania z pewnością wpływa na charakter trunku, ale uważam, że doświadczenie Master Blendera w doborze beczek, w których leżakuje whisky, a potem dobór samych whisky do tworzenia blendu jest tutaj równie istotne. To po prostu sztuka. Stąd liczba Master Blenderów na świecie jest tak niewielka, a ich praca jest niezwykle ceniona – komentuje Marcin Zalewski z Ballantine’s Polska.

Za tą nazwą kryje się szkocka whisky typu blended, czyli powstała w wyniku zmieszania różnych rodzajów tego trunku. Pionierem blendowania był pochodzący z rolniczej rodziny George Ballantine. W 1872 roku, w wieku zaledwie 19 lat, rozkręcił on własny biznes, otwierając w Edynburgu pierwszy sklep z produkowaną przez siebie whisky blended.

Swoją wiedzę o mieszaniu whisky przedsiębiorca przekazał synom: Jerzemu II, Archibaldowi i Danielowi, a także wnukowi, George’owi III. Z czasem ich rodowe nazwisko stało się znane na cały świat. W 1910 roku opracowali oni flagową recepturę, która przetrwała próbę czasu i do dzisiaj jest wykorzystywana w produkcji trunków rozchodzących się w liczbie 200 tys. butelek rocznie.

Na smak whisky ma wpływ wiele czynników. W każdej szkockiej destylarni znajdziemy inny kształt alembików – a ten bardzo rzutuje na smak tego trunku. Niektórzy fachowcy w branży twierdzą, że efekt smakowy zależy od tego, do jakiej beczki wlejemy trunek i jak długo będzie leżakował. Ważne jest też to, gdzie usytuowana jest destylarnia, a także w jaki sposób jest suszony jęczmień po zesłodowaniu. Osobiście uważam, że niebagatelny wpływ na smak whisky ma czas oraz doświadczenie jego twórców.

Dziś spuścizna George'a Ballantine'a to ponad 40 rodzajów szkockich whisky słodowych i zbożowych z czterech regionów Szkocji: Speyside, Highlands, Islay oraz Lowlands. Wszystkie one dojrzewają wyłącznie w dębowych beczkach po burbonie. Niedawno dołączyła do nich siedmioletnia whisky o szkocko-amerykańskim aromacie, opracowana przez Master Blendera Sandiego Hyslopa. I tak historia zatoczyło koło, bo jak wieść niesie, pierwszą 7-letnią whisky wyprodukował w 1872 roku właśnie George Ballantine.