Wyczuła od kierowcy autobusu alkohol i zabrała mu kluczyki. Okazało się, że miał dwa promile

Karol Górski
Pasażerka warszawskiego autobusu miejskiego wyczuła od kierowcy pojazdu woń alkoholu i dokonała obywatelskiego zatrzymania, zabierając mu kluczyki. Wezwana na miejsce policja zbadała mężczyznę alkomatem. Okazało się, że w wydychanym powietrzu miał dwa promile.
Do zatrzymania kierowcy doszło na przystanku przy ul. Wąwozowej. Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
Sytuacja miała miejsce w autobusie linii 724. Do zatrzymania doszło na przystanku przy ulicy Wąwozowej. – Całe to zdarzenie wynikło ze wzorowej postawy 37-latki, która korzystała z transportu publicznego. Jej niepokój wzbudziło zachowanie kierującego (...). Kobieta odebrała kierowcy kluczyki, ponieważ wyczuła od niego woń alkoholu – powiedział portalowi TVN Warszawa Jarosław Florczak z Komendy Stołecznej Policji.

37-latka wezwała policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze potwierdzili jej obawy. Przebadali kierowcę pod kątem obecności alkoholu organizmie. W wydychanym przez niego powietrzu alkomat wykrył około dwóch promili alkoholu. Kierowca został zatrzymany, pobrano mu krew do dalszych badań.


Do zdarzenia doszło pomimo zapowiedzi Zarządu Transportu Miejskiego o wzmożonych kontrolach wśród kierowców. Taka decyzja była pokłosiem dwóch wypadków z początku lata. Pod koniec czerwca kierowany przez znajdującego się pod wpływem amfetaminy Tomasza U. autobus linii 186 spadł z mostu Grota-Roweckiego. Zginęła wtedy jedna osoba, kilkanaście zostało rannych.

Dwa tygodnie później autobus linii 181 wjechał w zaparkowane wzdłuż ulicy Klaudyny samochody. Wtedy na szczęście obyło się bez ofiar. W organizmie kierowcy także wykryto ślady narkotyków.

Czytaj także: "Starzy piją, żeby odreagować, młodzi biorą się za prochy". Kulisy pracy kierowców autobusów

źródło: TVN Warszawa