Chciałam kupić przyłbicę w aptece i się zdziwiłam. "Nie ma. Nawet nie zamawiamy, bo za droga"

Katarzyna Zuchowicz
Maseczka czy przyłbica? Niektóre szkoły zalecają przyłbice, ich zakup dla wszystkich uczniów i nauczycieli już zapowiedziały niektóre samorządy. Ale w innych miejscach rodzice zaopatrują się sami. Okazuje się jednak, że w aptekach wcale nie tak łatwo je kupić. Niektóre otwarcie odsyłają do internetu. – Nie ma – słyszałam dosłownie w każdej aptece.
Część szkół zaleca noszenie przyłbic przez uczniów i nauczycieli. Na początki pandemii, gdy ich brakowało, niektórzy wykonywali je sami i przekazywali do szpitali. Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta
Gdy na początku marca zaczęła się w Polsce pandemia, okazało się, że maseczki są nie do zdobycia. Potem mieliśmy ich cały zalew w różnych odsłonach, kolorach i kształtach.

Przyłbice na ulicach spotykało się raczej sporadycznie. Jednak zaczęła się szkoła i okazuje się, że to właśnie one mogą królować na szkolnych korytarzach. Takie zalecenia dla uczniów wydały niektóre szkoły, a nawet całe regiony.

"Prosimy o zakupienie przyłbic"


Gdy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Rzeszowie wydał rekomendacje, by uczniowie i nauczyciele z Podkarpacia nosili przyłbice na przerwach i w trakcie lekcji, miało zacząć się jakieś szaleństwo. "Rodzice uczniów wykupują przyłbice. Ich ceny idą ostro w górę" – donosiła "Polska The Times". Gdy w Polsce trwała dyskusja, czy w szkołach będzie obowiązek noszenia maseczek, tam rodzice już wiedzieli, że muszą zaopatrzyć się w przyłbice. "Zgodnie z wytycznymi Podkarpackiego Inspektora Sanitarnego i Podkarpackiego Kuratora Oświaty prosimy Rodziców o zakupienie dla dzieci przyłbic w celu zapewnienia jak najbardziej bezpiecznych warunków pracy w szkole" – brzmiał np. komunikat Szkoły Podstawowej im. ks. Jerzego Popiełuszki w Kopkach.


Niektóre gminy same zajęły się zakupem. Zresztą, nie tylko na Podkarpaciu. 2,5 tys. przyłbic dla uczniów zamówiła m.in. podwarszawska Kobyłka. W Mielcu chcą kupić około 7000 sztuk przyłbic za ok. 85 tys. złotych – podał portal hej.mielec.pl. W niektórych zastanawiano się, co zrobić. "Ceny przyłbic jednak mogą przerażać, bowiem koszt jednej, która przydatna byłaby w szkole, przekracza nawet 25 zł za sztukę" – zwróciła uwagę gmina Rażniów koło Kolbuszowej.

Czy można kupić przyłbicę w aptece


W każdym razie widać, że wraz z początkiem roku szkolnego, ruch w przyłbicach się zaczął. Na Facebooku można znaleźć sporo pytań w rodzaju: "Czy ktoś orientuje się gdzie w M. można kupić przyłbice dla dzieci do szkoły?", "Gdzie w okolicy można kupić przyłbicę dla starszego dziecka?", "Wie ktoś, gdzie można kupić w C. mini przyłbicę?".

– Nie ma – słyszałam wczoraj w kolejnych aptekach, gdy sama postanowiłam ją kupić. Nie sądziłam, że po okresie, gdy nie było maseczek, może być z tym jakikolwiek problem. Tym bardziej, że w internecie jest ich wcale nie mało.

Jedna z farmaceutek otwarcie odesłała mnie do sieci. – Tam pani znajdzie taniej. My nawet nie zamawiamy, bo cena u nas musiałaby być bardzo wysoka – przekonywała.

Kolejna: – Proszę poszukać w internecie. Te, co mieliśmy bardzo długo się sprzedawały, nie było zainteresowania, teraz nie mamy.

W dwóch aptekach usłyszałam, że przyłbic nie ma w hurtowni: – Nie mamy jak zamówić.

W następnej: – W ogóle nie prowadzimy sprzedaży przyłbic.

A także: – Przyłbice w ogóle rzadko przychodzą. W tej chwili nie mamy.

Ile kosztuje przyłbica


W kilku aptekach sprawdziłam telefonicznie. Efekt podobny, choć tym razem udało mi się znaleźć w trzech aptekach. W dwóch kosztowały ok. 50 zł. W jednej – 14.90 zł. W cenach, jak widać, przepaść.
"Gdy pojawiła się informacja, że na Podkarpaciu wszyscy mamy chodzić w przyłbicach, ich ceny poszły w górę. Zmieniają się dosłownie z minuty na minutę" – mówił kilka dni temu w TOK FM Marian Roman, dyrektor szkoły podstawowej w Łukawicy. Stacja podała, że jeszcze do niedawna przyłbicę można było kupić za mniej niż 10 zł: "Teraz kosztują od kilkunastu złotych (i to tylko przy większych zakupach), po 40-50 zł. Najdroższe są przyłbice krótkie, które nie zakrywają oczu, a więc są wygodniejsze np. dla osób noszących okulary".

Widać, że chodzi głównie o dzieci. Jak niektórzy rodzice komentują noszenie przez nie przyłbic czy maseczek w szkołach, to już inna sprawa.

Czytaj także: MEN popełniło błąd. Wirusolog tłumaczy, dlaczego uczniowie powinni nosić maseczki lub przyłbice