Pizza jak z pizzerii, ale w domu? Sprawdziłem ten domowy piec i… to żaden kłopot

Piotr Rodzik
Kuchnia to niewdzięczne miejsce. Jak w żadnym innym miejscu można się tam przekonać, że czasami to, co najprostsze, bywa najtrudniejsze. Tak właśnie jest z pizzą. Każdy jadł ją tysiąc razy, każdy wie, jak ją zrobić, ale w domu nigdy nie wychodzi tak jak w prawdziwej trattorii. I wszystko się zgadza, gdyby nie to, że… jednak można tak i w domu. Takie mam przynajmniej przekonanie po teście pieca do domowej pizzy Teesa Supreme.
Piec Teesa Supreme świetnie sprawdza się przy pizzy. Fot. naTemat
Pierwszą pizzę zrobiłem jeszcze w liceum. Zawsze robiłem je przygotowywać. Przez te wszystkie lata nauczyłem się jednego – to nie jest prosta sprawa. Generalnie rodzajów pizzy jest od groma. Pizza neapolitańska, ta najbardziej klasyczna, a jednocześnie… wcale nie taka popularna. Pizza na blaszce (byliście kiedyś we Włoszech i widzieliście pizzę ciętą nożyczkami na kawałki? To ona) czy pizza rzymska, zwana też classicą.
Fot. naTemat
Do tego dochodzi cała masa amerykańskich wynalazków typu deep dish czy pizza, którą można dostać w wielu polskich sieciówkach. Na pewno kojarzycie jej charakterystyczny smak.

Każdą z nich robi się inaczej, ale ta najpopularniejsza w naszych warunkach, rzymska, klasyczna, jest bardzo trudna do przygotowania. Dość powiedzieć, że piecze się ją zaledwie kilka minut, a wszyscy wiemy, jak wygląda typowy wypiek w piekarniku. Co najmniej kilkanaście minut. Pewnie i jest dobra, ale nie o to tutaj chodzi. Taka pizza nie będzie przypominać tej z pizzerii.
Fot. naTemat

Domowa pizza jak w pizzerii, w 5 minut – czy to możliwe?


Tutaj z pomocą przychodzi piec, który niedawno miałem przyjemność testować – Teesa Supreme. Z jego pomocą przygotowałem pizzę, jakiej w domu jeszcze nie jadłem.

Oczywiście sam piec do sukcesu nie wystarczy – potrzebna jest jeszcze mąka dobrej jakości, najlepiej taka dedykowana do pizzy. Ciasto musi też mieć czas na wyrośnięcie (o tym wszyscy wiecie) oraz na dojrzewanie (o tym już wie nie każdy). No ale nie o tym ma być tekst – wszystko jest w Google, a tutaj skupmy się na piecu.
Fot. naTemat
Dla porządku dodam tylko, że moje ciasto dojrzewało przez dobę, z czego najpierw spędziło cztery godziny w temperaturze otoczenia, potem 16 godzin w lodówce, i na koniec jeszcze cztery w temperaturze otoczenia. Czemu tak się na tym skupiam? Bo nawet tak przygotowane ciasto na nic się nie zda, jeśli nie mamy odpowiedniego pieca pod ręką. W Teesa Supreme można pizzę można upiec w dosłownie pięć minut.

Temperatura pieczenia pizzy – dlaczego jest tak ważna?


Klucz do sukcesu to temperatura pieczenia. Mało kto z nas ma piekarnik, który potrafi rozgrzać się do więcej niż 250 stopni Celsjusza. Dodatkowo duża komora pieczenia sprawia, że dużo energii w przypadku pizzy idzie na marne.
Fot. naTemat
Z Teesa Supreme jest inaczej. Po pierwsze – piec jest takich wymiarów, aby akurat zmieściła się w nim jedna pizza. Po drugie – osiągamy w nim znacznie wyższą temperaturę, nawet 400 stopni Celsjusza według specyfikacji producenta.

Nie mam pirometru, nie sprawdziłem tego, ale… po efektach wszystko widać. Z tym piecem można upiec pizzę w zaledwie kilka minut. Chociaż oczywiście jednej, optymalnej odpowiedzi na pytanie "jak długo piec pizzę" nie ma. Wszystko zależy od naszego gustu i składników.
Fot. naTemat

Elektryczny, domowy piec do pizzy – jak to działa?


Klucz do sukcesu to konstrukcja pieca, który de facto ma bardzo zwartą budowę. Wszystko jest proste – otwierasz kopułę, umieszczasz w środku na kamieniu pizzę, zamykasz… i się piecze.

Przy maksymalnej temperaturze pieca do osiągnięcia odpowiednich rezultatów wystarczy kilka minut. Na to wpływ mają dwa czynniki. Po pierwsze: dwie grzałki, jedna tuż nad pizzą, a druga od spodu. Rozgrzewają się do czerwoności i odpowiadają za wysoką temperaturę. Po drugie: ceramiczny kamień do pizzy.
Fot. naTemat
Brudzi się błyskawicznie (nie próbujcie go myć płynem do naczyń), ale sprawdza się doskonale. Rozkłada równomiernie ciepło, utrzymuje bardzo wysoką temperaturę (nie do powtórzenia na zwykłej kuchennej blasze) oraz pochłania wilgoć.

Efekt to chrupiąca, pyszna domowa pizza. Ciasto jest odpowiednio sztywne, aby utrzymać składniki, ale wystarczająco kruche, aby zadowolić największego smakosza. Na razie jej smak "wypróbowałem" na kilku osobach – wszyscy byli zadowoleni. A co jeszcze ciekawsze, piec budzi szczere zainteresowanie. Wrzuciłem go na swoje InstaStory – i dawno tyle osób do mnie nie napisało.
Fot. naTemat

Mobilny piec do pizzy – ile to kosztuje?


I last but not least: Teesa Supreme spodobał mi się, bo jest zwyczajnie… praktyczny. Piec nie jest duży, zmieści się w zwykłej kuchennej szafce i jeszcze zostanie miejsce na mąkę. Dużo mąki.

Wreszcie sam piec nie jest drogi – a wręcz kosztuje ułamek kwoty, którą trzeba wyłożyć za porządny piekarnik. I który nie da takie samym efektów. W każdym razie Teesa Supreme kosztuje 299 zł na stronie producenta. Korzystanie z niego jest banalnie proste, a efekty wręcz zaskakujące.
Fot. naTemat
Fot. naTemat