Maja Hyży opowiedziała o swoim dramacie z przeszłości. "Usłyszałam, że wyląduję na wózku"

Ola Gersz
Maja Hyży zdobyła się na szczere wyznanie w "Dzień Dobry TVN". Wokalistka opowiedziała o problemach ze zdrowiem w dzieciństwie. Hyży cudem uniknęła wózka inwalidzkiego, a przez dwa lata toczyła ciężką walkę o sprawność.
Maja Hyży opowiedziała o bolesnej przeszłości Fot. Instagram / Maja Hyży
– Miałam zaledwie 12 lat, kiedy moje dzieciństwo się skończyło. Chodzi o nogi. Byłam sportsmenką. Uwielbiałam grać w kosza, biegać. Zaczęło się od bólu nogi. Nie mogłam dojść do domu – zaczęła swoją opowieść w programie "Dzień Dobry TVN" Maja Hyży. Hyży usłyszała od lekarzy, że może wylądować na wózku inwalidzkim. Jej rodzice jednak nie zamierzali się poddać. – Przez dwa lata leżałam w łóżku w gipsie od pasa w dół, z szyną pomiędzy nogami. Po dwóch latach uczyłam się na nowo chodzić. To była abstrakcja. Płakałam z bólu, ale trzeba było zrobić te pierwsze kroki – powiedziała wokalistka w rozmowie z Piotrem Wojtasikiem.


Walkę udało się jej wygrać. Dziś Maja Hyży jest w pełni sprawna, ma troje dzieci. Pamiątką po bolesnej przeszłości jest jedynie blizna na biodrze, której Hyży się nie wstydzi. – Niczego nie żałuję – podsumowała swoją opowieść wokalistka, którą prowadząca "Dzień Dobry TVN" Paulina Krupińska nazwała "fighterką".