Król osiedla. Mercedes GLA jest skazany na sukces i jest lepszy od poprzednika

Piotr Rodzik
Poprzedni Mercedes GLA był dość pokracznym autem. De facto był nieco podwyższoną klasą A, ale mimo to był najpopularniejszym SUV-em/crossoverem w gamie Mercedesa w Polsce. Nowa generacja tego modelu naprawia błędy poprzednika. To naprawdę udane auto.
Mercedes GLA 200 to udane auto. Fot. naTemat
Powiedziałbym, że ten samochód w ciągu kilku miesięcy będzie na każdym rogu, ale to oczywiście nie wydarzy się, bo problem stanowi cena (o czym później), w tym segmencie czynnik mimo wszystko bardzo istotny. Ale GLA teraz naprawdę da się lubić – w przeciwieństwie do poprzednika, za którym nie przepadałem.
Fot. naTemat
W końcu wygląda jak crossover
GLA w końcu nabrał "męskiego" kształtu. Nie jest już, jak zauważyłem wyżej, podniesioną klasą A. Dzięki temu to teraz ładne i praktyczne auto, które nie jest wiele mniejsze od GLC.


Ba, trzeba od razu zauważyć, że od poprzednika to samochód o ponad dziesięć centymetrów (!) wyższy. Normalnie takie rzeczy raczej się nie zdarzają pomiędzy generacjami. Nowe GLA jest też ciut szersze od poprzednika i… krótsze. Ale niewiele.
Fot. naTemat
W sumie to ładne, dobrze narysowane auto. Do tego w testowanej wersji wyposażone w optyczny pakiet AMG. Wygląda to naprawdę dobrze, choć te końcówki wydechu to plastikowe atrapy. Takie czasy.

W środku jest tak, jak we wszystkich współczesnych Mercedesach i nie ma nad czym się rozwodzić. Czyli efekciarsko, z obsługą głosową i pięknym, dotykowym ekranem, ale w przypadku GLA jest też bardzo praktycznie. Nie brakuje schowków, a siedzi się dość wysoko. Na tyle wysoko, że choć auto jest znacznie wyższe od poprzednika, to na głowę jest… ciut mniej miejsca. Ale naprawdę symbolicznie. Na plus za to przyjemna pozycja za kierownicą.
Fot. naTemat
Zaskoczenie na minus to bagażnik. Ten ma raptem 435 litrów i nie oszukujmy się – konkurencja daje więcej. A akurat w tym aucie to istotna kwestia. Co prawda dzięki przesuwnej tylnej kanapie ten bagażnik można trochę powiększyć, ale to jedynie opcja. A tutaj nie była dostępna.

Aha – wnętrze jest wykonane z niezłych materiałów, ale całość lubi poskrzypieć czy to na nierównościach, czy pod naciskiem dłoni. No i plastik piano black jest wszędzie, więc ten środek zbyt świeży długo to nie będzie.
Fot. naTemat
Oszczędny i dla raczej spokojnych kierowców
Testowana wersja to prawie podstawowe GLA 200. Prawie, bo mamy jeszcze GLA 180. Co w przypadku 200 wcale nie oznacza, że pod maską pracuje dwulitrowy silnik O nie, kochani. Tutaj mamy silnik o pojemności… 1,3 litra. Tak, tak – ten sam, który znajdziecie też w Nissanie, Renault czy nawet w… Dacii.

Ktoś powie, że to żart z klientów na segment premium, ale silnik naprawdę tu pasuje. Przede wszystkim jest dość mocny, bo ma aż 163 KM, a do setki ten model przyspiesza w 8, 7 sekundy. Wstydu nie ma.
Fot. naTemat
Całość współpracuje z 7-biegowym automatem, który momentami jest ślamazarny, ale i tak dobrze radzi sobie z autem. Plusem jest za to absurdalnie niskie spalanie. Na drogach krajowych wystarczy mniej niż pięć litrów, w mieście raczej ciężko będzie przekroczyć "dychę". Nawet na autostradzie wystarczy jakieś 6-7 litrów.

Minusem jest za to przeciętna elastyczność tej jednostki. Nie ma co liczyć na dynamiczne wyprzedzanie w trasie, trzeba będzie trochę powalczyć z samochodem. Który na dodatek na wyższych obrotach straszliwie wyje. Ale przy spokojnej, jednostajnej jeździe będzie okej. A to przecież spokojne, rodzinne auto.
Fot. naTemat
Pochwalić GLA trzeba też za właściwości jezdne. Crossover sprawnie wybiera nierówności i dobrze radzi sobie na polnych drogach, choć w tej wersji dostępny jest tylko z napędem na przednią oś. I wtedy potrafi być też trochę podsterowny, ale finalnie w zakrętach to stabilne auto, które nie buja się na boki.

Cena okazyjna nie jest
Cennik GLA otwiera wersja 180, która według konfiguratora kosztuje co najmniej 144 500 zł. GLA 200 to już 158 200 zł, a przecież… to tylko początek, bo bez kilku dodatków się nie obędzie. Auto takie jak do testu to koszt około 200 tysięcy złotych.
Fot. naTemat
To już sporo i dlatego GLA, choć będzie zapewne nadal najpopularniejszym SUV-em Mercedesa, jednocześnie nie będzie jakimś powszechnym widokiem na ulicach. Co nie zmienia faktu, że to model dopracowany. Idealnie sprawdzi się jako rodzinny środek transportu po mieście, także jako okazjonalny środek transportu poza miasto.

Mercedes GLA 200 na plus i minus:

+ Spalanie
+ Większy od poprzednika
+ Przyjemny w prowadzeniu
- Elastyczność jednostki przy większych prędkościach
- Bagażnik

Fot. naTemat