Prezes Polskiego Radia wyjawia, dlaczego tak uwzięła się na Trójkę. Padły kuriozalne argumenty

Karol Górski
Prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska broni zmian w Trójce. – (…) Od kilkudziesięciu lat nic się nie zmieniało, także w sensie osobowym. Te same osoby prowadziły w ten sam sposób te same audycje. I tak przez 40 lat – powiedziała w cytowanym przez "Dziennik. Gazetę Prawną" wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej.
Agnieszka Kamińska twierdzi, że zmiany w Trójcebyły wywołane stagnacją w rozgłośni. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Kamińska uważa, że afera wokół Trójki "była doskonałym pretekstem do wszczęcia akcji dyfamacyjnej na całe Polskie Radio”. – Osłabione radio publiczne jest na rękę mediom komercyjnym. Przedstawione w złym świetle, może być źle odbierane np. przez reklamodawców lub ewentualnych sponsorów – stwierdziła.

Czytaj także: Te liczby pokazują, co PiS zrobiło z Trójką. Straty idą już w miliony złotych

Skomentowała też odejście z rozgłośni jej czołowych dziennikarzy, w tym Marka Niedźwieckiego. – Zmiany są nieodłącznym elementem życia. Tymczasem w Trójce od kilkudziesięciu lat nic się nie zmieniało, także w sensie osobowym. Te same osoby prowadziły w ten sam sposób te same audycje. I tak przez 40 lat – przekonywała Kamińska.


Argumenty prezes Polskiego Radia są o tyle kuriozalne, że po odwołaniu przez nią dyrektora stacji, Kuby Strzyczkowskiego, pierwszą decyzją było zdjęcie z anteny audycji "Zapraszamy do Trójki". Poranne wydanie prowadził Marcin Łukawski, popołudniowe Patrycjusz Wyżga. Obaj dziennikarze są w takim wieku, że żaden z nich 40 lat temu w radiu pracować nie mógł. Ale prezes Kamińska brnie.

– W końcu trzeba wziąć pod uwagę, że zmieniają się słuchacze i ich preferencje, że konkurencja cały czas coś zmienia i wprowadza nowości, że nie przychodzą nowi młodsi słuchacze i w konsekwencji spada słuchalność. W tej sytuacji trzeba sobie zadać pytanie: jeżeli coraz mniej osób słucha naszego programu, to może trzeba coś w nim zmienić? – spytała retorycznie. W trakcie rozmowy padło też pytanie o niedawne odwołanie Strzyczkowskiego ze stanowiska szefa anteny. Kamińska nie chciała zdradzać szczegółowych powodów decyzji o pożegnaniu z poprzednim dyrektorem, ale zapewniła, że nie chodziło o kwestie osobiste. – Przyczyny odwołania pana Jakuba Strzyczkowskiego były poważne i wyłącznie merytoryczne – zaznaczyła.

Kamińska wyjawiła też, że na antenę powrócą polityczne rozmowy. Poprowadzi je, jak wcześniej, Beata Michniewicz.

Przypomnijmy, afera wokół Trójki ma swój początek pod koniec maja, gdy Marek Niedźwiecki został oskarżony przed władze stacji o manipulowanie przy kolejności miejsc na Liście Przebojów. Dziennikarz odszedł wtedy z rozgłośni. W wyniku tych wydarzeń w Programie Trzecim doszło do zmian personalnych, a nowym dyrektorem został Kuba Strzyczkowski. 20 sierpnia on również pożegnał się ze stanowiskiem. Zastąpił go Michał Narkiewicz-Jodko.

Czytaj także: Do tego doprowadzili ludzie PiS. Trójka z najgorszym wynikiem w historii badań

źródło: Dziennik.pl