Bosak żali się na proteście rolników. "Piszą mi ludzie, że nie mam serca"
Konfederacja kreuje się na partię, która stoi na straży interesów przedsiębiorców. Dlatego na środowym proteście rolników i futrzarzy pojawił się Krzysztof Bosak. Polityk żalił się zgromadzonym, że jest hejtowany za post, w którym pisał o zwierzętach trzymanych w klatkach.
– Trzeba się mobilizować. Chciałem zaapelować do hodowców: wrzucajcie jak najwięcej informacji ze swoich hodowli do internetu. W walce z dezinformacją, którą się udało przeprowadzić Lewicy. W sobotę pojechałem specjalnie zobaczyć, jak te norki są hodowane. Pomyślałem - może faktycznie ktoś mną manipuluje. Pojechałem i okazało się, że to, co pokazano (w reportażu Onetu - red.), to jedno wielkie kłamstwo – powiedział Krzysztof Bosak.
Ale to nie był koniec wypowiedzi polityka Konfederacji, który pożalił się zgromadzonym na hejt, który wylał się na niego po wpisie na temat życia zwierząt w klatkach. – I tylko za to, że mówię o tym co widziałem, jestem w tej chwili wyzywany, prześladowany, piszą mi ludzie, że nie mam serca, że nie mam empatii. Jako obrońcy zwierząt przedstawiają się ci, którzy są za likwidacją populacji zwierząt hodowlanych, to jest kpina! – grzmiał Bosak.
Czytaj także: Bosak wybrnął, jak umiał. Dostał pytanie, co by zrobił, gdyby jego dziecko było LGBT