Szukasz miłości i... nic. To, że jesteś sam, może być twoją winą – oto 8 sygnałów

Ola Gersz
W byciu singlem nie ma nic złego. Jednak jeśli marzysz o wielkiej miłości i szczęśliwym związku, a wciąż ci się to nie udaje, przyjrzyj się... sobie. Może sam sabotujesz swoje życie uczuciowe? Oto 8 sygnałów, że to ty możesz być odpowiedzialny za swoje sercowe niepowodzenia.
Nie możesz znaleźć miłości? Być może to twoja wina Fot. Pexels / Maksim Goncharenok

1. Szukasz miłości jak z bajki

Nietrudno jest marzyć o miłości jak z bajki, gdy całe dzieciństwo katowało się filmy Disneya ze Śnieżką, Śpiącą Królewną czy Kopciuszkiem w roli głównej, a potem miało się obsesję na punkcie komedii romantycznych z Hugh Grantem. Fałszywy obraz miłości, który jest zakodowany w naszej głowie, to często główny sprawca naszych sercowych porażek.

Jeśli wciąż będziemy czekali na wielką, prawdziwą, idealną miłość bez skazy, istnieje szansa, że... nigdy jej nie znajdziemy. Bo perfekcyjne związki po prostu nie istnieją. Otwórz się na miłość w całej jej skomplikowanej postaci, odrzuć baśniowe ideały, a być może łatwiej będzie ci znaleźć uczucie. Pamiętaj, że rzeczywistość – mimo trudności i wad – jest lepsza od marzenia, bo... jest prawdziwa.

2. Masz zbyt wysokie oczekiwania wobec partnera

Znak, że to twoja wina, że wciąż jesteś singlem? Nierealistyczne oczekiwania wobec wszystkich potencjalnych partnerów. Bo – w tym przypadku mężczyzna – musi mieć 183 centymetry wzrostu, własne mieszkanie i posadę kierowniczą, być zabawny, inteligentny i szarmancki, nie chrapać, dobrze się odżywiać i kochać zwierzęta. Wad nie może mieć absolutnie żadnych, a jeden błąd od razu go dyskwalifikuje.


Po pierwsze, obniż oczekiwania. Po drugie, wbij sobie do głowy, że ideały nie istnieją (ty nim również nie jesteś). A po trzecie, wyluzuj. Szukanie Pana Perfekcyjnego czy Pani Perfekcyjnej i odrzucanie po drodze wszystkich, którzy nie wypełnili twoich 53 kryteriów, nie jest sposobem na znalezienie miłości.
Fot. Pexels / cottonbro

3. Zamykasz się na uczucie

Każdy z nas ma swoją historię: doświadczenia, lęki, traumy, wzorce rodzinne. Jeśli w przeszłości znalazłeś się w toksycznym związku, zostałeś zdradzony czy byłeś ofiarą przemocy – także seksualnej – masz prawo bać się uczucia i się na nie zamykać.

W przypadku, gdy chorobliwie nie ufasz mężczyznom, kobietom lub ogólnie ludziom oraz nie potrafisz otworzyć się na miłość, nie bój się poprosić o pomoc. Zapisz się na terapię, przerób bolesne doświadczenia i raz na zawsze zamknij rozdziały twojego życia, które chcesz zamknąć. Bez tego wejście w nowy związek może być trudne, a nawet niemożliwe.

4. Nie uczysz się na własnych błędach

Mówi się, że nie wchodzi się drugi raz do tej samej rzeki. Ale ty uparcie wciąż do niej wchodzisz. Mimo że twoi przyjaciele robią ci interwencje, ciebie cały czas ciągnie do kobiet typu femme fatale lub złych chłopców, którzy – jak wieszczą bliscy ci ludzie i podpowiada ci twój własny rozum – niechybnie złamią ci serce.

Pora podwyższyć swoje standardy. Koniec toksyków, psychopatów, "fuckboyów" czy osób niestałych w uczuciach. Zasługujesz na szacunek, szczęście i... spokój. Nie potrafisz sobie z tym poradzić? Być może warto skorzystać z rady najlepszego przyjaciela czy pomocy terapeuty.
Fot. Pexels / Raphael

5. Nie dajesz żadnych sygnałów, że jesteś zainteresowany

Jesteś typem, który nigdy nie zrobi pierwszego kroku? Broń Boże, nie powie "kocham cię"? Nie da żadnego znaku, że jest kimś zainteresowany? Jeśli to właśnie ty, możesz mieć poważny problem.

Jeśli na kimś ci zależy, nie owijaj w bawełnę – po prostu to powiedz lub pokaż. Inaczej druga osoba może zwyczajnie pomyśleć, że ci na niej nie zależy lub po prostu będzie miała tego dosyć. Dlatego – obojętnie czy jesteś kobietą, czy jesteś mężczyzną – nie bój się pokazać, że żywisz do kogoś uczucia. Wszyscy boimy się porażek i złamanego serca.

6. Uciekasz, gdy zaczyna robić się poważnie

Marzysz o szczęśliwym związku, a jednocześnie uciekasz od zobowiązań. Możesz mieć spore trudności, żeby stworzyć jakąkolwiek relację. Jeśli czujesz, że to nie to, lepiej to zakończyć, zanim zrobi się poważnie. Ale co zrobić, gdy za każdym razem, kiedy zaczyna robi się poważnie, pakujesz manatki?

Warto odpowiedzieć sobie na pytanie: czemu wciąż uciekasz? Może to któraś z przyczyn opisanych w punkcie 3. Może kiedyś się sparzyłeś albo boisz, że się sparzysz. Warto jednak dać miłości szansę. Ryzyko niepowodzenia jest zawsze, ale – jak to się mówi – kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Albo – jak w tym przypadku – nie znajduje miłości.
Fot. Pexels / cottonbro

7. Nie masz czasu na związek

Jeśli chcesz stworzyć związek, a nie masz na niego czasu, to... życzymy powodzenia. Każda relacja – czy to rodzinna, czy przyjacielska, czy romantyczna – wymaga czasu. Musisz spędzać z drugą osobą czas: zjeść z nią kolację, obejrzeć serial na Netflixie, kupić lekarstwa na grypę w aptece czy zwyczajnie posiedzieć obok.

Jeśli koncentrujesz się tylko na pracy, nie potrafisz mieć z drugą osobą albo za bardzo cenisz sobie prywatny czas, pomyśl, czy związek na pewno jest dla ciebie. Jeśli pragniesz go mimo to, pora na zmiany w twoim trybie życia. Żaden związek nie jest możliwy bez kompromisów, wyrzeczeń i... czasu.

8. Jesteś... okropny

I w końcu punkt być może najbardziej kontrowersyjny. Może nie możesz znaleźć miłości, bo jesteś po prostu... okropny? Ale nie chodzi tu o osobowość i rzeczy, których nie jesteś w stanie zmienić – potencjalny partner powinien cię pokochać takim, jakim jesteś. Chodzi o zachowanie.

Jesteś negatywnie nastawiony do życia i ciągle marudzisz. Obgadujesz ludzi za ich plecami i zachowujesz się toksycznie. Egoizm to twoje drugie imię, kłamiesz jak z nut i krytykujesz potencjalnego partnera za wszystko, co robi. Jeśli twoje zachowanie to czysty koszmar, warto je zmienić. Nie tylko po to, by znaleźć miłość, ale dla czystej satysfakcji... bycia porządnym człowiekiem.