Awantura w Sejmie. Braun próbował zablokować obrady i pokłócił się z Witek

Ola Gersz
Podczas czwartkowego głosowania w Sejmie poseł Konfederacji Grzegorz Braun starł się z marszałek Sejmu Elżbietą Witek. Polityk nie mógł zgłosić wniosku formalnego z zastrzeżeniami do poprawek, gdyż – jak podkreślała marszałek – trwało już głosowanie. Jak stwierdził, Witek łamie prawo.
Grzegorz Braun starł się z Elżbietą Witek Fot. YouTube / KonfederacjaTV
Czytaj dalej: Kuriozalne starcie Brauna z Witek w Sejmie. Poszło o bezkarność dla PiS-owców




Za przyjęciem "Piątki dla zwierząt" głosowało 356 posłów, przeciw było 75. 18 parlamentarzystów wstrzymało się od głosu. Przy okazji w Zjednoczonej Prawi doszło do rozłamu – Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry była przeciw, a Porozumienie Jarosława Gowina wstrzymało się od głosowania.

Awantura Brauna i Witek


Tymczasem na początku głosowania doszło do sporu między posłami Konfederacji a marszałek Sejmu Elżbietą Witek. Gdy Grzegorz Braun próbował zgłosić wniosek formalny, gdyż miał zastrzeżenia do poprawek, Witek nie wyraziła na to zgody. Jak stwierdziła, trwają już głosowania.

Nie spodobało się to Braunowi, który stwierdził, że marszałek "łamie prawo". Na pomoc przybył również jego kolega z partii Dobromir Sośnierz. Gdy Witek prowadziła głosowanie, Braun niestrudzenie stał pod mównicą i kontynuował swój sprzeciw. Z kolei Sośnierz w pewnym momencie wziął wniosek do ręki i potrząsał nim, pokazując go reszcie posłów i posłanek. Ci jednak nie dołączyli do sprzeciwu.

Marszałek Sejmu w końcu przerwała i zwróciła się do awanturującego się i przeszkadzającego jej Brauna. – Panie pośle, powiedziałam, że przy poprawkach, które będziemy głosować, wyjaśnię. W tej chwili ich nie głosujemy, w tej chwili głosujemy inne poprawki – powiedziała, na co poseł Konfederacji krzyknął: "Będziemy głosować te poprawki!".

– Nie łamcie prawa! Proszę nie łamać prawa, pani marszałek – krzyczał dalej. Cała awantura z Witek i Braunem w roli głównej trwała kilka minut. Polityk, któremu w końcu na stałe wyłączono mikrofon, oraz Dobromir Sośnierz w rezultacie usiedli na miejsca.