Szczepionki na koronawirusa z ludzkich płodów? Posłanka PiS dopytuje ministerstwo
Anna Siarkowska z PiS wpisała się w ton antyszczepionkowców. Posłanka obawia się, że w szczepionkach na koronawirusa, które chce zamówić Ministerstwo Zdrowia, mogą być komórki ludzkich płodów pochodzących z aborcji. Dostała w tej sprawie wyjaśnienia z resortu.
Czytaj także: Z chińskiej fabryki szczepionek wydostała się groźna bakteria. Ponad 3,2 tys. zakażonych
Kolejna kwestia, którą poruszyła posłanka dotyczy produkcji szczepionek. "Czy przy produkcji szczepionki przeciwko covid-19, która ma zostać wprowadzona do stosowania w Polsce, nie użyto ludzkich linii komórkowych pobranych z ciał dzieci zabitych w wyniku aborcji?" – zastanawia się.
Posłanka ma na to swoje argumenty. "Chociaż linie komórkowe wykorzystywane przy produkcji szczepionek to linie potomne z pierwotnych komórek pozyskanych od płodu, a więc 'materialnie' nie są tożsame z pierwotnymi, (...) to wciąż wykorzystywanie tego typu materiału legitymizuje procedurę aborcyjnego uśmiercania dzieci" – pisze.
Do pytań Siarkowskiej w imieniu resortu zdrowia odniósł się podsekretarz stanu Maciej Miłkowski. "Szczepionki, tak jak pozostałe produkty lecznicze, przed wprowadzeniem na rynek wymagają uzyskania pozwolenia na dopuszczenie do obrotu" – wskazuje.
Wiceminister dodaje, że wymagania dotyczące rejestracji szczepionek są jednak bardzo rygorystyczne, ponieważ należą one do najbardziej złożonej grupy produktów, czyli biologicznych i ich stosowanie wiąże się z pewnym ryzykiem.
Ponadto ministerstwo nie przewiduje obligatoryjności szczepienia i zakłada, że będą one jedynie rekomendowane dla pracowników ochrony zdrowia, osób w wieku powyżej 65 lat oraz dorosłych z chorobami przewlekłymi.
Warto zaznaczyć, że Siarkowska w 2018 r. zagłosowała przeciwko odrzuceniu ustawy antyszczepionkowców, która zakładała zniesienie obowiązku szczepień ochronnych.
Czytaj także: Szczepionka na koronawirusa wcześniej niż zapowiadano? Wiceszef MZ ujawnił, kiedy jej oczekuje