To zamiast nich Tomasz Komenda siedział w więzieniu. Jest wyrok ws. zbrodni w Miłoszycach

Aneta Olender
25 lat więzienia i pozbawienie praw publicznych na 10 lat – taki wyrok we wrocławskim sądzie usłyszeli Ireneusz M. i Norbert B., dwaj mężczyźni oskarżeni o gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgosi.
Oskarżeni podczas odczytania wyroku w sprawie miłoszyckiej. Fot. Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta
Przypomnijmy, że 15-letnia Małgorzata K. została zgwałcona i zamordowana w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia 1997 roku. Kilka lat później Tomasz Komenda został uznany za winnego i skazany na 25 lat więzienia. Uniewinniono go w 2018 roku. O udział w przestępstwie oskarżono wtedy Norberta B. i Ireneusza M.

Czytaj także: Rodzice zamordowanej Małgosi nie wierzą w niewinność Komendy. Chcą, by wrócił do więzienia

Prokuratura zażądała dla Ireneusza M. kary dożywocia. Norbertowi B. groziło 25 lat pozbawienia wolności. Wrocławski sąd okręgowy zdecydował jednak o karze 25 lat pozbawienia wolności dla obydwu mężczyzn, uznał, że są oni winni gwałtu ze szczególnym okrucieństwem w wyniku którego 15-latka zmarła. Wyrok nie jest prawomocny.

Wina nie budzi wątpliwości

– Wina i okoliczności popełnienia czynu przez oskarżonych nie budzą wątpliwości – stwierdził przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Marek Poteralski.


Czytaj także: Film o Komendzie jest jak cios w samo serce. Po seansie godzinę dochodziłem do siebie

Rodzice zamordowanej Małgosi nie wierzą w niewinność Komendy


Choć sąd ponad dwa lata temu uniewinnił Tomasza Komendę, rodzice zamordowanej Małgosi wciąż twierdzą, że to on jest zabójcą ich córki. Mężczyzna ma tego dość i zamierza pozwać ich do sądu. Jego bliscy przekonują go jednak, aby się z tym wstrzymał.

– Chciałbym się zwrócić tutaj do ojca ofiary, że jeśli jeszcze raz będzie mnie oczerniał i mówił, że to ja jestem prawdziwym sprawcą, który skrzywdził ich córkę, to spotkamy się na drodze sądowej. Ostrzegam po raz ostatni – mówił jakiś czas temu Komenda.



Czytaj także:

Los w końcu uśmiechnął się do Komendy. Dostał ważną funkcję w fundacji braci Collins