Najpierw Kanada, teraz USA. Za oceanem nie chcą o. Rydzyka

Karol Górski
Amerykańskie Centrum Szymona Wiesenthala wdrożyło procedury mające na celu zakazanie o. Tadeuszowi Rydzykowi głoszenie kazań i prowadzenie zbiórek na terenie USA. To skutek działań kanadyjskiego polityka polskiego pochodzenia Thomasa Lukaszuka.
Rydzyk wcześniej dostał podobny zakaz w Kanadzie. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Lukaszuk poinformował o tym w rozmowie z "Wyborczą". – Centrum Szymona Wiesenthala skontaktowało się ze mną osobiście kilka dni temu i wczoraj przekazało sprawę do ich biura w Chicago, gdzie znajduje się największe zgromadzenie Polonii poza granicami Polski i gdzie ojciec Rydzyk i jego Radio Maryja jest bardzo zorganizowane – przekazał polityk.

Czytaj także: Petycja w sprawie powstrzymania Rydzyka-polityka zyskała drugie życie. "Cztery tysiące podpisów w kilka dni"

– Oczywiście w Stanach Zjednoczonych są też inne liczne grupy polonijne, ale nie tak duże jak w Chicago, to pierwsza rzecz. A po drugie - gdzieś trzeba zacząć. Wydaje mi się, że Chicago jest najbardziej logicznym miejscem – zaznaczył Lukaszuk.


Zaznaczył, że chodzi zarówno o zakaz odprawiania mszy, jak i prowadzenia zbiórek finansowych. – Jeżeli chcemy zaprzestać rozprzestrzeniania tej mowy nienawiści Rydzyka, to oczywiście musimy obciąć fundusze. To jest najważniejszy krok. Bez funduszy będzie mu ciężko szerzyć swoje poglądy na falach radiowych, przez internet i osobiście oczywiście też – wyjaśnił Kanadyjczyk.

Dodał, że w jego kraju podjęte zostały już kroki, aby zabrać organizacjom Rydzyka status charytatywny. O podobnych działaniach Lukaszuk ma wkrótce dyskutować z J.B. Pritzkerem, gubernatorem stanu Illinois, w którym znajduje się Chicago.

Kilka tygodni temu w naTemat.pl pisaliśmy o zakazie odprawiania nabożeństw oraz organizacji spotkań w kilku kanadyjskich parafiach, jaki otrzymał Rydzyki. Wydał go arcybiskup Edmonton Richard Smith.

Czytaj także: "Działają przeciwko wspólnocie chrześcijańskiej". Ambasador RP w Kanadzie broni ojca Rydzyka

źródło: "Wyborcza"