"Mówicie sukienkowym, co myślicie". W niedzielę protestujący wybierają się do kościołów

Jakub Noch
Nic nie wskazuje na to, by nastroje w Polsce miały ulec uspokojeniu. Sobota to kolejny dzień masowych protestów po orzeczeniu TK, w którym za niekonstytucyjne uznano przepisy o tzw. embriopatologicznej przesłance do legalnego przerwania ciąży. Natomiast w niedzielę organizatorzy protestów zachęcają do... pojawienia się w kościołach.
W niedzielę protestujący przeciw pogłębianiu zakazu aborcji w Polsce mają pojawić się w kościołach. Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
O takim scenariuszu poinformowano między innymi na oficjalnym koncie Strajku Kobiet na Twitterze. W "planie gry" aktywistki na niedzielę wpisały "obowiązkową mszę". "Mówicie sukienkowym, co myślicie" – dodano. Pojawienie się poirytowanych demonstrantów przed świątyniami z pewnością tylko podgrzeje i tak gorącą atmosferę. Organizatorzy protestów przeciwko zmuszaniu Polek do rodzenia płodów ciężko i nieodwracalnie upośledzonych chcą jednak dobitnie przypomnieć, iż za kontrowersyjne zmiany odpowiedzialni są nie tylko politycy, ale także Kościół.


Czytaj także: Siostra Chmielewska o aborcji: "Do heroizmu nie można zmuszać"

Jak informowaliśmy w naTemat.pl, nawet z ust ludzi Kościoła można dziś usłyszeć negatywne oceny zmian w prawie aborcyjnym. "Do heroizmu nie można zmuszać. Walkę o życie trzeba zacząć od wsparcia tych, którzy ciężar takiego trudnego życia mają nieść" – oceniła siostra Małgorzata Chmielewska.

Czytaj także: "Czas przerwać to szaleństwo". Kosiniak-Kamysz ma pomysł na zakończenie konfliktu wokół aborcji