Kobiety, Kościół czy PiS? Zapytaliśmy liderki protestów o najważniejsze postulaty. Oto 6 z nich

Katarzyna Zuchowicz
Protesty rozlały się na całą Polskę i z każdym dniej przybierają na sile. W dużych i małych miastach, nawet w matecznikach PiS, protestują nie tylko kobiety, ale całe rodziny, młodzież szkolna, dołączają policjanci czy rolnicy. Przybywa też haseł na banerach i żądań. Jakie są najważniejsze postulaty protestujących? Zapytaliśmy liderki.
Jakie są najważniejsze postulaty protestujących w całej Polsce po wyroku TK ws. aborcji? Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Zryw wywołany wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji przekształcił się w jeden wielki, ogólnonarodowy protest. W pierwszych chwilach wszystko było jasne i oczywiste. Wkurzenie Polek na wyrok, który jest jednoznacznym krokiem do zakazu aborcji, jest więcej niż olbrzymie i widać, że nie odpuszczą.

Na sztandarach pojawił się krwistoczerwony piorun i hasła: "Wolny wybór", "Piekło kobiet". Z każdym dniem widać je w kolejnych miastach kraju. Protestujący blokują ulice, ronda, manifestują wściekłość przed kościołami. – Nie martwię się o kościoły; martwię się, że Kościół ustala w Polsce prawo, że nie mamy wolnych sądów; martwi mnie to, że zniszczono nam demokrację – przekonuje w mediach Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.


Środowy strajk ma być punktem kulminacyjnym o prawa kobiet, o wolny wybór, o prawo decydowania o sobie. Ale czy tylko?

Czytaj także: Oburzone Polki zagrzmiały piorunami. Co symbolizuje czerwona błyskawica podczas Strajku Kobiet 2020?

Kto stoi za protestami


Razem z wściekłością kobiet na sile przybrała też wściekłość na PiS i Kościół. – Weszliście nam w życie, weszliście w nasze najbardziej intymne sprawy, odbieracie nam wolność, razem z władzą, która nienawidzi ludzi, nienawidzi wolności, odbiera nam każdy centymetr, więc nie dziwcie się, że ponosicie tego konsekwencje – tak Marta Lempart zwróciła się do hierarchów Kościoła.

Do tego "wypierd***" i inne wulgaryzmy pod adresem rządu PiS zdominowały sztandary. Jakie w tym wszystkim są dziś najważniejsze postulaty protestujących? Bo nawet część organizacji kobiecych ma obawy, czy ten protest nie poszedł za daleko. Czy postulaty, od których wszystko się zaczęło, nie zostaną w ten sposób zaprzepaszczone?

"Do jakich postulatów mamy się przychylić? Są wypowiadane w takiej atmosferze, że trudno je usłyszeć" – tak odpowiedziała już rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.

Czytaj także: "Wypierd***" na Strajku Kobiet. Prof. Bralczyk: to słowo szkodzi, jestem przeciwko

– Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Ale musimy brać pod uwagę, że jeżeli nie nastąpi przełom to wielotysięczne spacery wytracą swoją dynamikę albo przejdą w fazę starcia. Teraz jest to bardzo świadomy protest świadomych społecznie osób. To autentyczny gniew. To doświadczenie formatujące dla nowego pokolenia. Ludzie szukają wspólnoty wartości i swojej tożsamości. To nasze zadanie – liderów społecznych i politycznych, aby cały czas wybrzmiewały postulaty praw kobiet i praworządnego państwa, a przekaz był jasny. Nie chciałabym znaleźć się w sytuacji, w której ważniejszy stanie się gniew, niż postulaty, o które walczymy – zauważa w rozmowie z naTemat Bogna Czałczyńska, jedna z liderek protestów w Szczecinie, reprezentuje Dziewuchy Szczecin.

Za protestami stoi Ogólnopolski Strajk Kobiet, ale przecież nie tylko. Również dziesiątki różnych innych organizacji i stowarzyszeń, nie licząc ludzi, którzy sami spontanicznie skrzykują się na Facebooku. Każdemu może przyświecać inny cel. Już na tym etapie widać, że postulaty mogą być różne. Protest nie ma w końcu jednego lidera. Ale kobietom przyświeca jeden cel.

Protest antyrządowy i antykościelny


– Chyba każdy idzie dla siebie, ale głównym postulatem wciąż jest to, że kobiety mają same za siebie decydować i mieć prawo do legalnej aborcji. To jest główny zapalnik, który wyprowadził nas na ulice 3 października, a teraz bardziej przybrał na ile. Proszę spojrzeć, ilu mężczyzn do nas dołączyło! – mówi naTemat Stanisława Kuzio-Podrucka, która razem ze Zgorzeleckimi Kobietami współorganizuje protesty w Zgorzelcu.

Wskazuje, że cztery lata temu, podczas Czarnego Protestu, też początkowo nie było konkretnych postulatów. Spisano je dopiero później. Ale z jej obserwacji wynika jedno:

– Tu już nawet nie chodzi o kompromis, ale bardziej o liberalizację ustawy ws. aborcji. Naprawdę zaczyna się rewolucja dziejowa w Polsce. To już są protesty antyrządowe, antykościelne, prokobiece i prodemokratyczne, bo w demokracje prawa kobiet są podstawą praw człowieka – mówi.

Z jej obserwacji podczas tych protestów wynika też, że ludzie naprawdę mają dość. – To jest wojna. Ludziom się przelewa. Chcą obalenia rządów PiS. Podczas naszego protestu wychodzili ze sklepów i bili nam brawo. Z okien bili nam brawo. Kierowcy, rolnicy dołączyli do nas. Na jednym ciągniku napisano: "Też mamy żony, córki, siostry" – mówi.

Wskazuje też na młodych ludzi, którzy chętnie głosowali na Konfederację, ale po tym, jak ugrupowanie Krzysztofa Bosaka ucieszyło się z wyroku TK, odwrócili się od niego. Takie nastąpiło w nich przebudzenie. – Mój syn też odwrócił się od Konfederacji. Sam dołączył ze mną do protestu. Ja prowadziłam marsz, a mój syn szedł obok mnie i trzymał baner "j**** PiS" – mówi.

O co chodzi kobietom


Te wszystkie hasła trochę jednak rodzą obawy o brak zrozumienia dla sedna problemu. Choć wszędzie podkreślają fantastyczny odbiór społeczeństwa na dotychczasowe protesty.

– Blokowaliśmy ronda, poszliśmy pod dom arcybiskupa Dzięgi. Ludzie machali z autobusów, z ulicy. Samochody się włączały, były klaksony. To było bardzo budujące. Ale to można zrobić raz na jakiś czas, bo za którymś razem stojący w korkach ludzie się wkurzą. Dla mnie to jest moment krytyczny, gdy nasz przekaz musi mocno wybrzmieć – podkreśla Bogna Czałczyńska. Dlatego np. w Szczecinie szykują się na wejście w nowe działania. W piątek chcą inaczej zorganizować protest. I właśnie wtedy przedstawić swoje postulaty.

– Hasło "Wy*********" jest hasłem gniewu, natomiast nie jest hasłem, które daje perspektywę przyszłości. Nie odpowiada na pytanie, co dalej? Traktuję je jako hasło nowego początku dla programu politycznego ruchu społecznego, który właśnie powstał i takie hasła też szykujemy na naszych banerach. Natomiast już teraz chcemy, żeby ludzie wiedzieli, że stoimy tam nie tylko po to, żeby się wykrzyczeć, ale żeby razem wypracować polityczną zmianę – podkreśla liderka ze Szczecina.

Po mieście już teraz jeździł wagino-bus Dziewuch Szczecin. Pomysł się spodobał. To przejęcie narzędzi i taktyki fundamentalistów. Wagino-budy obklejone są hasłami o prawach kobiet. Będą miały stałe przystanki – tam, gdzie tych praw nie dostrzegają decydenci polityczni i religijni.

O jakie postulaty walczą kobiety


Do piątku jest jeszcze kilka dni. Kobiety w Szczecinie przygotowują hasła i banery, tworzą agendę. Dziś Bogna Czałczyńska może wymienić kilka postulatów kobiet. Za kilka dni może być ich więcej. Dopiero je spisują:

1. Liberalizacja prawa do aborcji
2. Krajowy program dla in vitro
3. Nowoczesna i bezpłatna antykoncepcja
4. Delegalizacja Ordo Iuris i organizacji postfaszystowskich
5. Rozdział Kościoła od państwa i wypowiedzenie konkordatu
6. Świecka szkoła bez religii

– To wszystko wchodzi w zakres, który przekłada się na prawa kobiet. Oczywiście odejście rządu PiS to warunek konieczny, żeby cała reszta się zadziała. Tak naprawdę ważne są nowe wybory. To, co dzieje się teraz to jest ruch bardzo świadomych, zdeterminowanych kobiet, które poczuły, że państwo stało się dla nich wrogiem. Że jest dla nas niebezpieczne – podkreśla nasza rozmówczyni.