Protesty spowodują wzrost liczby zakażeń? Wiceminister wskazał, kiedy doświadczymy ich konsekwencji
Dzienna liczba nowych przypadków przekracza 20 tys., a na ulice polskich miast codziennie wychodzą tłumy protestujących. Władza chętnie wiąże wzrost zakażeń z demonstracjami. Wiceszef MSWiA Błażej Poboży zauważył, że ich młodzi uczestnicy zarażą swoich rodziców i dziadków.
W podobnym tonie wypowiadał się m.in. Jarosław Kaczyński, który w swoim słynnym już przemówieniu nazwał organizatorów "przestępcami". – Narażacie ludzi na śmierć – zwrócił się do nich.
Wygląda na to, że nie skończy się na słowach. Prokurator krajowy Bogdan Święczkowski wystosował do śledczych pismo dotyczące ścigania organizatorek Strajku Kobiet. Z dokumentu wynika, że liderkom demonstracji może grozić nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Nic nie wskazuje jednak na to, żeby protesty miały się zatrzymać. W poniedziałek demonstranci zablokowali ulice i place w całym kraju, w środę wiele kobiet nie poszło do pracy i uczestniczyły w kolejnych zgromadzeniach. Na tym nie koniec. Na piątek również zaplanowano masowe protesty, w których pewnie udział znów wezmą tłumy.
Czytaj także: "Nie zatrzymacie tego". Magda Gessler mówi, jak skończy się Strajk Kobiet