Chwila szczerości posłanki PiS. Napisała, dlaczego rząd nagle zamknął cmentarze
Decyzja o zamknięciu cmentarzy na Wszystkich Świętych była szokiem nie tylko dla przedsiębiorców, którzy zostali z towarem, ale także dla zwykłych Polaków, którzy nie mogli odwiedzić groby bliskich. Rząd tłumaczy to bezpieczeństwem, ale są w PiS ci, którzy mają inną opinię, wśród nich posłanka Violetta Porowska.
Czytaj także: Kilometrowe korki przed cmentarzami. To reakcja Polaków na decyzję Morawieckiego
Decyzja jest jak najbardziej słuszna, ale wielu Polaków pyta, dlaczego została podjęta tak późno? Na lodzie pozostali przedsiębiorcy, którzy zostali na lodzie z towarem. Odwiedziliśmy ich w sobotę przy warszawskich Powązkach i nie byli dobrej myśli po tak zaskakującej decyzji obozu władzy.
– Kwiaty się pewnie zmarnują jak się nie rozkręci i nie będą ludzie przychodzić. Wczoraj jeszcze cmentarz był otwarty, to i byli ludzie, a teraz? – opowiadał nam jeden ze sprzedawców.
Od bardzo dawna wirusolodzy namawiali rząd na to, żeby ogłosił zamknięcie cmentarzy. Gdyby zrobił to wcześnie może uniknięto by problemów, bo ludzie mogliby wcześniej odwiedzić groby bliskich, a sprzedawcy nie gromadziliby towaru. Ale PiS z decyzją czekał do ostatniej chwili. Dlaczego?
Nowe światło na sprawę rzuca wpis posłanki Violetty Porowskiej. "Zamknięcie cmentarzy to dobra decyzja Premiera Morawieckiego. Za przyrost zakażeń nie będą odpowiadały osoby odwiedzające groby bliskich, a tylko protestujący i politycy PO i Lewicy, którzy ich do tych protestów podżegają" – napisała na Twitterze Porowska.
Czytaj także: Kościół szykuje zmiany na cmentarzach na Wszystkich Świętych. Biskupi wydali dekrety