"Niewyobrażalne. Tak nie było nawet u Zalewskiej". To oni grożą nauczycielom ws. protestów

Katarzyna Zuchowicz
W całej Polsce wrze z powodu pism kuratorów oświaty, które dyscyplinują nauczycieli ws. protestów kobiet. Dawno nie było podobnej, tak zmasowanej akcji. – Na początku stanu wojennego, ale to było prawie 40 lat temu! A teraz mamy XXI wiek. Nikt nie ma prawa ograniczać naszej wolności – mówi naTemat szefowa ZNP ze Świebodzic. Kim są ci kuratorzy?
Młodzi Demokraci protestują przed Zachodniopomorskim Kuratorium Oświaty. Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta
Urszula Kruczek szefuje ZNP w rodzinnym mieście Anny Zalewskiej, byłej minister edukacji. Ostro krytykowała ją za reformę edukacji, o czym również mówiła w naTemat. Ale nie spodziewała się, że po jej odejściu w polskim szkolnictwie dojdzie do tego, co mamy dziś.

– Krytykowaliśmy ją za reformę, ale nikt nie próbował nam narzucać światopoglądu. Tu poszli o krok dalej. Jestem zdziwiona, bo wydawało się, że po pani Zalewskiej czegoś takiego nie będzie, że będą z nami rozmawiać. Ale to, co robi pan Czarnek, to zaprzeczenie wszystkiego. To jest bardzo przykre, że nagle rzucili się na szkoły i próbują dyscyplinować nauczycieli. Wszystkich by teraz karali. I uczniów, i rodziców, i nauczycieli. Ale to nie jest droga. To ślepy zaułek – reaguje w rozmowie z naTemat.


MEN poprosiło kuratorów oświaty


Ministerstwo Edukacji otwarcie przyznało, że poprosiło kuratorów oświaty o sprawdzenie czy nauczyciele nie namawiali uczniów do udziału w protestach i jaka była na to reakcja dyrektorów szkół. Zagroziło też konsekwencjami przewidzianymi prawem. O tym, jak działają kuratorzy, słyszymy od kilku dni.

Ich pisma skierowane do szkół zostały upublicznione i wywołały powszechne oburzenie. "Myślę, że kuratorzy powinni się zająć ważniejszymi sprawami. Dzieci nie radzą sobie z tym, co w tym roku się wydarzyło zarówno w domu jak i w szkole. Może w tym trzeba pomóc, a Wy chcecie żeby donosili na nauczycieli" – wściekają się internauci.
Głos zabrał m.in. Szymon Hołownia. Jak zaznaczył, w przypadku ministra Czarnka nic już nie dziwi.

"Dziwi natomiast to posłuszne wykonywanie poleceń przez niektórych kuratorów ochoczo zamieniających się w śledczych pana ministra. Żądających od dyrektorów donoszenia na pracowników, którzy korzystają z obywatelskich praw" – skomentował na FB.

– Zdecydowanie kuratorzy oświaty są teraz politykami. Realizują politykę rządu, a nie taka jest rola kuratora. Ich rola to nadzór merytoryczny nad pracą szkół, przedszkoli. Na pewno nie jest to indoktrynacja, ani wyciąganie konsekwencji. Te role chyba się komuś pomyliły – uważa Urszula Kruczek.

Reakcja Dolnośląskiego Kuratora Oświaty


Świebodzice są pod kuratelą dolnośląskiego kuratora oświaty. Tu do placówek edukacyjnych trafił list, w którym Roman Kowalczyk (na stanowisku od 2016 roku) pisze, że jest "smutny i zatroskany" rozwojem epidemii koronawirusa, a także "wielotysięcznymi protestami". Po czym ostrzega nauczycieli, że nie powinni protestować nawet w prywatnym czasie. To on cytował również Don Vasyla.

Czytaj także: Kurator oświaty ostrzega nauczycieli ws. strajków. W liście cytuje... Don Vasyla

– Wcześniej taki nie był. Raczej był stonowany. Ale myślę, że w związku z tym, że inni kuratorzy zajęli stanowisko, to i on poczuł się wywołany do tablicy. Nigdy do tej pory nie było takiej sytuacji. Mam nadzieję, że większość dyrektorów potraktuje ten list jako radosną twórczość pana kuratora – mówi Urszula Kruczek. Tu, w Świebodzicach, w środę odbyła się telekonferencja z wiceburmistrzem, dyrektorami placówek edukacyjnych i ZNP. Nasza rozmówczyni przedstawiła na nim stanowisko Związku Nauczycielstwa Polskiego.

– Nikt nie ma prawa ograniczać naszej wolności osobistej, naszej swobody wypowiadania swoich opinii i poglądów oraz absolutnie ograniczać wolności innych nauczycieli, czy dyrektorów. Nie można zmuszać dyrektorów, żeby donosili na swoich nauczycieli, ani wypytywali uczniów, czy brali udział w protestach. Nikt nie może ich do tego zmusić – podkreśla.

Listy innych kuratorów oświaty


O listach z Kuratorium Oświaty głośno w całej Polsce. Oto jak niektórzy zareagowali.

"Jakakolwiek forma agitacji politycznej na terenie szkoły lub placówki jest niedopuszczalna. (...) Jednocześnie przypominam o państwa odpowiedzialności i obowiązkach w zakresie nadzoru pedagogicznego oraz przestrzegania zasad etyki zawodowej przez nauczycieli" – napisał Robert Gaweł, były senator PiS, od kilku miesięcy wielkopolski kurator oświaty.

Czytaj także: Będzie "nową Barbarą Nowak"? Oto były senator PiS, który właśnie został kuratorem oświaty

"Martwi nas, jeżeli nauczyciel, który naprawdę odpowiada za właściwą jakość wychowania i nauczania, namawia uczniów do wzięcia udziału w tych protestach. Na każde wulgarne czy chuligańskie zachowanie ze strony uczniów, nie powinno być zgodny nas, dorosłych" – stwierdziła zachodniopomorska kurator oświaty.

Magdalena Zarębska-Kulesza objęła to stanowisko w 2016 roku. Dwukrotnie, w latach 2015 i 2019 startowała z listy PiS w wyborach do Sejmu, ale bez rezultatu. W ostatnich wyborach zdobyła 0,42 proc. poparcia.

Na Pomorzu kurator Małgorzata Bielang uznała za "niedopuszczalne i zabronione prawem wszelkie próby wykorzystywania uczniów do działań o charakterze politycznym oraz indoktrynacji ideologicznej".

Stwierdziła, że szkoły mają obowiązek apolityczności i zachowania bezstronności. "Powinny skupiać się na mechanizmach demokracji bez komentowania bieżących wydarzeń i bez wartościowania ich uczestników" – napisała w liście otwartym.
Pojawiło się też ostrzeżenie.
Małgorzata Bielang
list otwarty, fragment

"Sytuacje, kiedy inicjatywą nauczyciela lub dyrektora jest zachęta uczniów np. do wspólnych (z nauczycielami) „spacerów”- w obecnej sytuacji epidemicznej – są dzisiaj skrajną nieodpowiedzialnością i karygodnym łamaniem prawa, co spotka się każdorazowo z reakcją ze strony Pomorskiego Kuratora Oświaty, jako organu sprawującego nadzór pedagogiczny nad działalnością przedszkoli, szkół i placówek oświatowych w województwie pomorskim".

Jak wiemy, prezydent Gdyni stanął w obronie nauczycieli.

Czytaj także: Prezydent Gdyni nie wytrzymał po działaniach Czarnka. Szczurek murem za nauczycielami

Podobnie, jak w Warszawie na pismo od mazowieckiej kurator oświaty po mistrzowski odpowiedział dyrektor XXX Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Śniadeckiego.

Aurelia Michałowska prosiła dyrektorów o "pilne zdiagnozowanie sytuacji w szkole kierowanej przez Państwa oraz podjęcie stosownych działań wychowawczych". W 2019 bezskutecznie startowała do Sejmu z listy komitetu wyborczego PiS.

Jak reagują dyrektorzy i nauczyciele


– To sprawa uczniów, ich rodziców, nauczycieli. To są nasze poglądy, nasze prawa obywatelskie, których nikt nam nie odebrał. I nikt nie ma prawa nam ich odebrać, bo nie zmieniła się ani ustawa o systemie oświaty, ani konstytucja. Nauczyciele mają obowiązek rozmawiać z uczniami o tym, co się dzieje. Oni ma wychowywać tych młodych ludzi, żeby mieli odwagę bronić swoich wartości i poglądów – mówi oburzona Urszula Kruczek. Dodaje, że z rozmów, które prowadziła, wynika, że dyrektorzy nie mają zamiaru nikogo wypytywać i inwigilować.

Czy kiedykolwiek w swojej pracy zawodowej pamięta taką ingerencję? – Na początku stanu wojennego prowadzono z nami rozmowy. Wtedy próbowano w jakiś sposób dyskryminować nauczycieli. Ale to był stan wojenny. Prawie 40 lat temu. W życiu bym się tego nie spodziewała teraz. To jest niewyobrażalne i głupie. Mamy XXI wiek i trudno nam narzucić jedną ideologię, jeden system wartości – reaguje.

– Nie jesteśmy w szklanej bańce. Mamy dostęp do internetu, wiemy co się dzieje na świecie, że są różne poglądy, ludzie o różnych orientacjach seksualnych. I każdy ma prawo realizować się tak, jak chce. Nikt nie ma prawa ograniczać tej wolności. Kurator też nie – podkreśla.

Kurator mianowany przez Czarnka


Pisma kuratorów są różne. W jednych jest więcej emocji, w innych mniej. Lokalne media na Podlasiu twierdzą, że tu kurator "apelowała o odradzanie uczniom udziału w protestach". Ale "polecenia wszczęcia kontroli kuratorium nie otrzymało".

Kujawsko-pomorski kurator oświaty Marek Garlik zaapelował zaś o pogadanki wychowawcze: "Oprócz sfery dydaktycznej nadal ważna, a może nawet ważniejsza niż kiedykolwiek, jest działalność opiekuńcza i wychowawcza".

A na Podkarpaciu kurator stwierdziła, że porozmawiałaby z młodzieżą. "Młodzi ludzie są przekonani bowiem, że wiedzą już wiele o wolności własnej, ale czy mają świadomość, że nie jest ona synonimem bezkarności?" – napisała Małgorzata Rauch, kurator od 2016 roku, jak podawały lokalne media, również związana z PiS.
Małgorzata Rauch

"Za naszą wiedzą czy nie, są oni uczestnikami lub świadkami sytuacji gorszących, wykrzywiających obraz wolnego człowieka. Wyzwiska, język pełen agresji i nienawiści niewiele mówią ani o wolności człowieka, ani o jego godności, raczej go z niej odzierają i odczłowieczają". Czytaj więcej

Z kolei w Łodzi list do dyrektorów szkół był jednym z pierwszych zadań nowego kuratora oświaty. Waldemar Flajszer, lokalny działacz PiS, jest kuratorem od tygodnia. Funkcję powierzył mu Przemysław Czarnek.
Waldemar Flajszer

"Niestety docierają do nas niepokojące sygnały o sytuacjach, w których Nauczyciele nawołują i zachęcają uczniów oraz wychowanków do zaangażowania się w różnego rodzaju manifestacje, strajki i protesty, mające charakter zgromadzeń. Format tych zajść nie pozostawia wątpliwości, że w trakcie ich trwania nie są przestrzegane obostrzenia wynikające z wprowadzonego stanu pandemii".

Jak podaje "Dziennik Łódzki", do MEN zgłosił trzy przypadki namawiania uczniów przez nauczycieli do wzięcia udziału w protestach.

Kuratorium zastrzegło jednak, że nie zbiera żadnych danych osobowych. Stwierdziło, że to reakcja na sygnały od rodziców.

Ale przykłady donosów już są. Jak podaje "Dziennik Zachodni", kilkoro nauczycieli z woj. śląskiego stanie prawdopodobnie przed komisją dyscyplinarną. "Do Kuratorium Oświaty w Katowicach wpłynęły skargi na zachowania i postawy pedagogów, z których wynika – jak przekonują urzędnicy – że mogło dojść do uchybienia godności zawodu lub obowiązkom nauczyciela. Nauczyciele mogą dostać upomnienie albo utracić pracę" – czytamy.