Dwa szpitale odmówiły przyjęcia rannych z wypadku. Obaj poszkodowani zmarli

Karol Górski
Szpitale w Chełmie i we Włodawie odmówiły przyjęcia znajdujących się w ciężkim stanie motocyklistów, którzy uczestniczyli w wypadku w miejscowości Żłobek – donosi "Dziennik Wschodni". Niestety obaj poszkodowani zmarli – jeden z karetce, drugi – po kilku dniach w lubelskim szpitalu.
Dyspozytorzy przez godzinę próbowali skierować rannych do szpitali. Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Do wypadku doszło 2 listopada w okolicach miejscowości Żłobek (woj. lubelskie). Samochód osobowy zderzył się tam czołowo z motocyklem. Kierowca jednośladu oraz jego pasażer zostali ciężko ranni.

Do zdarzenia doszło na drodze między Chełmem a Włodawą i właśnie do szpitali w tych miastach skierowały się karetki z rannymi. Mimo godzinnych starań dyspozytorów, obie placówki odmówiły przyjęcia poszkodowanych.

Jak informuje "Dziennik Wschodni", we Włodawie argumentowano, że szpitali jest w tej chwili przeznaczony włącznie dla pacjentów chorych na COVID-19. W Chełmie tłumaczenia były podobne, podkreślono też, że nie ma możliwości przygotowania sali operacyjnej.


Czytaj także: Szpital zamówił taksówkę dla pacjenta z koronawirusem. Przewoźnik ma o to pretensje

Ranny, którego przyjęcia odmówił szpital we Włodawie, został przewieziony najpierw do Łęcznej, a potem do Lublina. Niestety, zmarł przed dojazdem do miejscowego szpitala. Drugi z mężczyzn trafił do lubelskiej kliniki. Kilka dni później zmarł.

Gazeta skontaktowała się z kierownictwem obu szpitali. Dyrektorka placówki we Włodawie zaprzeczyła, jakoby taka sytuacja miała miejsce i dodała, że nikt z SOR nie potwierdził odmówienia przyjęcia pacjenta.

Z kolei od dyrektorki chełmskiego szpitala dziennikarze usłyszeli, że ze względu na kontakt z zakażonym koronawirusem do 2 listopada cały oddział chirurgiczny był na kwarantannie.

Już od kilku tygodni w mediach pojawiają się doniesienia o pacjentach, którym przez koronawirusa odmówiono przyjęcia do szpitala. Zwykle chodzi jednak o osoby z infekcją lub jej podejrzeniem. W tym przypadku pandemia przyczyniła się do śmierci z powodu zupełnie innego niż COVID-19.

źródło: "Dziennik Wschodni"