Dantejskie sceny na Marszu Niepodległości. Chuligani zaatakowali policję
W centrum Warszawy rozpoczął się Marsz Niepodległości. Organizatorzy zapowiadali, że w tym roku manifestacja będzie dla zmotoryzowanych, jednak wiele osób zdecydowało się przejść ulicami stolicy pieszo. Demonstranci odpalili race, doszło już do starć z policją. Wstępnie wiadomo, że są ranni.
Są też tacy, którzy dostosowali się do apelu organizatorów, i w ramach Marszu Niepodległości przejadą swoimi pojazdami. Pojawiło się sporo motocyklistów.
Czytaj także: W TVP już nie straszą "chmurą wirusową". Oto jak pokazują Marsz Niepodległości
Zanim marsz ruszył w kierunku Pragi, do zgromadzonych przemawiali: prezes Ruchu Narodowego poseł Robert Winnicki, prezes Młodzieży Wszechpolskiej Ziemowit Przebitkowski i prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz.
Jak przekazała stołeczna policja, podejmowane są interwencje wobec osób, które używały materiałów pirotechnicznych. Zabezpieczono kilkadziesiąt sztuk rac i świec dymnych. Legitymowane są osoby, które używały takich materiałów.
Z powodu manifestacji są spore utrudnienia na drogach w stolicy. Wstrzymano ruch pojazdów w Al. Jerozolimskich, na moście Poniatowskiego i w Al. Poniatowskiego na odcinku pomiędzy Rondem Dmowskiego a Rondem Waszyngtona.
Marsz Niepodległości 2020
Przypomnijmy, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, po zasięgnięciu opinii sanepidu, nie wyraził zgody na zorganizowanie 11 listopada Marszu Niepodległości. Podkreślił, że opinia wskazuje na trudną sytuację epidemiczną szczególnie w Warszawie i na Mazowszu.
Marsz Niepodległości jest zarejestrowany jako zgromadzenie cykliczne, jednak obecne przepisy zakazują organizacji zgromadzeń liczących więcej niż 5 osób. Organizatorzy wpadli nawet na pomysł, że w tym roku marsz odbędzie się w sposób zmotoryzowany. Na razie ta formuła raczej się nie sprawdza.
Jak wskazała, nie możemy tu mówić o zgromadzeniu spontanicznym, bo policja zabezpieczała ten przemarsz barierkami od godziny 12. – Nie otrzymaliśmy żadnego pisma ani informacji ze strony policji, że zabezpiecza marsz – zauważyła.
Nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji w rozmowie z Onetem potwierdził, że uczestnicy Marszu Niepodległości, którzy zachowywali się agresywnie są zatrzymywani. – Ten marsz jest nielegalny. Działania policyjne trwają. Co do zastosowanej taktyki, będziemy informować o tym po zakończeniu akcji – dodał.
Czytaj także: Zaskakująca decyzja ws. Marszu Niepodległości. Organizatorzy zmienili formę wydarzenia