Nie przyjęto pacjenta, bo w szpitalu w Kraśniku brakowało tlenu. Chory zmarł w karetce
Szpital w Kraśniku odmówił przyjęcia pacjenta, bo miał zbyt małe zapasy tlenu – informuje "Dziennik Wschodni". Chory zmarł w drodze do innej kliniki.
– Pacjent rzeczywiście był do nas przywieziony. Miał niską saturację, wymagał intensywnej tlenoterapii. Z tego co wiem, karetka z chorym nie pojechała ostatecznie do Janowa Lubelskiego, tylko do szpitala MSWiA w Lublinie – powiedział "Dziennikowi Wschodniemu" dyrektor kraśnickiego szpitala Michał Jedliński.
Czytaj także: Tak dziś "działa" służba zdrowia. Dwie osoby zmarły, bo nie było wolnych karetek
Wyjaśnił, że szpital korzysta na razie wyłącznie z zewnętrznych butli, a zapotrzebowanie jest spore. Niedługo uruchomiony ma zostać 6-litrowy zbiornik z tlenem.
Kilka dni temu w naTemat.pl opisywaliśmy inną historię z woj. lubelskiego, gdy pacjentom odmówiono przyjęcia do szpitala. Tamta sytuacja też miała związek z koronawirusem, ale powód odmowy był inny niż w Kraśniku. Chodziło o dwóch rannych motocyklistów, którzy nie zostali przyjęci do szpitali z powodu epidemii. Niestety obaj zmarli.
źródło: "Dziennik Wschodni"