Oburzona prawica zarzuca Tokarczuk "polityczną nagonkę". Co powiedziała pisarka?
Olga Tokarczuk udzieliła "Wysokim Obcasom" wywiadu, w którym sporo miejsca poświęca Strajkowi Kobiet. Portal wPolityce.pl krytykuje pisarkę, nazywając rozmowę "polityczną nagonką".
Później pojawił się wątek Strajku Kobiet. – Kiedy pierwszy raz zobaczyłam na ekranie transparent z napisem "Wypierdalać", wstrząsnęło to mną – takie słowo, tak jawnie obecne wielkimi, czerwonymi literami w przestrzeni publicznej. Szybko się jednak przyzwyczaiłam, uznawszy, że tych emocji inaczej wypowiedzieć już się nie da – stwierdziła Tokarczuk.
Czytaj także: To już oficjalne. Twórczość Tokarczuk będzie żyła wiecznie... w śniegach Arktyki
Dodała, że choć nie brała udziału w demonstracjach (bo przebywała w samoizolacji), w pełni popiera strajkujące kobiety. – Dzięki ich protestom po raz pierwszy od dłuższego czasu poczułam się dobrze we własnym kraju, bo ta nieznośna sytuacja, w której rząd i ludzie PiS-u mogą zrobić wszystko, nie bacząc na jakiekolwiek zasady i dobro całego społeczeństwa, była już nie do zniesienia – podkreśliła pisarka.
Na wywiad zareagował prawicowy portal wPolityce.pl. Pojawił się tam artykuł prezentujący fragmenty rozmowy, w których poruszany jest wątek protestów. "Typowa polityczna nagonka" – czytamy w komentarzu redakcji.
"Naprawdę zależy jej na świecie bez wartości, tradycyjnej rodziny, z aborcją na życzenie i niszczeniem tradycji i kultury. To ma być ta nowoczesność na jakiej jej zależy?" – pisze serwis braci Karnowskich na zakończenie artykułu.
Dyskusja na temat wywiadu trwa również w mediach społecznościowych. Dominuje tam oburzenie prawicy słowami pisarki. W sobotę hasło "Tokarczuk" było jedną z najczęściej wyszukiwanych fraz polskiego Twittera.
Czytaj także: "Wy*****alać!". Marta Lempart wyrzuciła ekipę TVP Info z konferencji prasowej
źródło: wPolityce.pl / "Wysokie Obcasy"