Nieoficjalnie: rząd PiS może zamknąć stoki narciarskie. Stawia twardy warunek

Rafał Badowski
Jeżeli liczba zakażeń koronawirusem nie spadnie poniżej 10 tysięcy przypadków dziennie, to rząd może zablokować start sezonu narciarskiego w Polsce – podaje nieoficjalnie RMF FM.
Jak podaje nieoficjalnie RMF FM, rząd PiS może zamknąć stoki i wyciągi narciarskie, jeśli liczba dziennych zakażeń koronawirusem nie spadnie poniżej 10 tysięcy. Fot. Jakub Noch / naTemat
Hotelarze i restauratorzy mogą nie doczekać się odrobienia strat spowodowanych wyhamowaniem gospodarki w czasie epidemii koronawirusa. Właściciele stoków narciarskich mogą zapomnieć o sezonie jak co roku, choć zapewne bardzo na to liczą.

Jednak rząd stawia sprawę jasno. Jeśli dobowe liczby zakażeń koronawirusem będą takie jak obecnie, nie ma mowy o tym, by turyści stanęli w kolejkach do wyciągów narciarskich.

A wiadomo, że zimowa turystyka górska i narciarska to źródło utrzymania setek tysięcy ludzi. Trudno wyobrazić sobie, w jaki sposób skończyłoby się dla nich ewentualne zakazanie działalności stoków i wyciągów narciarskich. Jak podaje RMF FM, na razie liczba rezerwacji na okres świąteczno-noworoczny jest niewielka.


Czytaj także: Na to czekała cała rzesza narciarzy. Tak mają wyglądać obostrzenia w ośrodkach

Jak informowaliśmy w połowie października w naTemat, relatywnie optymistyczne informacje dla miłośników nart i snowboardu napłynęły z Austrii. Rząd Sebastiana Kurza wprowadził w życie "Pakiet dla bezpiecznej turystyki zimowej", na podstawie którego w sezonie narciarskim 2020/2021 funkcjonować mają wyciągi, szkółki, a także gastronomia i lokale z ofertą après-ski.

źródło: RMF FM