Będzie szefem dyplomacji USA, ma niezwykłe związki z Polską. "Zaprosimy go do Białegostoku"
Antony Blinken ma zostać nowym sekretarzem stanu USA. Dla Polski może mieć to kolosalne znaczenie. Blinken nie tylko zajmował wysokie stanowiska za czasów Baracka Obamy, ale stąd – czym żyją dziś wszyscy – pochodził jego ojczym. Kim był Samuel Pisar i jaki wpływ mógł mieć na pasierba? Co ciekawe, Węgrzy też analizują rodzinne związki Blinkena.
Nikt z niej oprócz Samuela Pisara nie przeżył Holocaustu. – Mój nieżyjący już ojczym był jednym z 900 dzieci w szkole w Białymstoku, ale jedynym, które po czterech latach w obozach koncentracyjnych przeżyło Holokaust – powiedział podczas ostatniego wystąpienia Antony Blinken.
Czytaj także: Przyszły sekretarz stanu USA ma bliskie związki z Polską. Zdradził historię swojego ojczyma
Szybko pojawiły się spekulacje, że Blinken dzięki rodzinnej historii będzie lepiej rozumiał Polskę. A prezydent Białegostoku już zapowiedział, że chce zaprosić go do swojego miasta. "To zaprosimy Pana Sekretarza Stanu do Białegostoku. Kamienica, w której urodził się Samuel Pisar, jest własnością prywatną i została kilka lat temu pięknie odrestaurowana" – zareagował na Twitterze.
Kim był Samuel Pisar
Samuel Pisar, światowej sławy prawnik, nominowany w 1973 roku do Pokojowej Nagrody Nobla, zmarł w 2015 roku w Nowym Jorku. Na świecie – w niektórych kręgach – nie trzeba go przedstawiać.
Przyjaciel i doradca prezydenta Johna F. Kennedy’ego. Założyciel międzynarodowej kancelarii prawnej. "Z klientami od Coca-Coli po Republikę Chińską, o Elisabeth Taylor nie wspominając" – pisał w 1980 r. magazyn "People".
Wreszcie obrońca praw człowieka, który angażował się w uwolnienie tak znanych dysydentów politycznych jak Andriej Sacharow i Aleksander Sołżenicyn. Był attaché w biurze Sekretarza Generalnego ONZ i Dyrektora Generalnego UNESCO. Współpracował z instytucjami międzynarodowymi.
– To był niesamowity człowiek, który przeszedł piekło, a potem zaangażował się w obronę praw człowieka. Z jednej strony sama jego historia i to, co przeszedł, to temat na film. Z drugiej strony jego kariera była imponująca. Podejrzewam, że Wikipedia dokładnie o tym opowiada – mówi naTemat Piotr Kadlčik, były przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP.
Tak, w wersji anglojęzycznej można też np. przeczytać, że jego ojciec, Dawid, oferował pierwsze w regionie białostockim "usługi taxi".
Aż do teraz wielu Polaków jednak o nim nie słyszało.
Pisar odwiedził Białystok
Urodził się w 1929 roku w Białymstoku. "Rodzina cieszyła się poważaniem – warto wspomnieć, że dziadka Samuela, Leona, uważano za mędrca i czołową postać białostockiej gminy żydowskiej" – opisywała w 2018 roku białostocka "Wyborcza". Ojciec, David, sprzedawał rowery.
Gdy Samuel miał 12 lat, trafił do białostockiego getta. Był więźniem obozów na Majdanku, w Sachsenhausen, Auschwitz-Birkenau i Dachau. Uciekł z marszu śmierci. Po wojnie odnalazła go rodzina z Francji. Mieszkał w Australii, USA, we Francji. Ukończył Harvard i Sorbonę.
W Paryżu do dziś mieszka jego córka, przyrodnia siostra kandydata na sekretarza stanu USA, Leah Pisar-Haas.
– Spotkałam go [Samuela - red.] dwukrotnie, gdy przyjechał do Białegostoku. Świetnie mówił po polsku. Nie zapomniał o rodzinnych stronach. Podczas jednej z wizyt w mieście odwiedził swój rodzinny dom. Nie był jednak w środku, bo trwał remont i nie można było się z nikim skontaktować. Oczywiście dom ma innych właścicieli i po remoncie wygląda inaczej. Odbył też krótki spacer po mieście – mówi naTemat Lucy Lisowska, przedstawicielka Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie na Białystok i woj. podlaskie.
Gmina żydowska reaguje
Pamięta, że raz przyjechał w związku ze swoją książką pt. "Z krwi i nadziei", która została przetłumaczona na język polski. – Zanim go spotkałam, znałam jego książkę. W niej opisana jest cała jego historia – mówi.
"Od sowieckiej okupacji i nazistowskiego niewolnictwa po szczyty amerykańskiego życia politycznego, intelektualnego i biznesu. Wzruszająca saga walki, przetrwania i triumfu" – czytamy w opisie.
Innym razem przyjechał na konferencję naukową "Poszukiwanie pamięci i dialog – Białystok 65 lat później". Jak mówi nasza rozmówczyni, przyjechał wtedy z żoną.
– To był naprawdę wspaniały człowiek. Był świetnym adwokatem i politykiem. Jeszcze gdy żył i mieszkał we Francji, miałam z nim sporadyczny mejlowy kontakt. Teraz dowiadujemy się, że jego pasierb ma być sekretarzem stanu USA. To wspaniała wiadomość. Ja się bardzo ucieszyłam – podkreśla.
Samuel Pisar miał polskie i amerykańskie obywatelstwo. Otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. "Przez lata stał się niezwykle ważną dla Polski postacią. Opracowywał plany współpracy gospodarczej Wschód-Zachód. Popierał przemiany demokratyczne w Europie Wschodniej" – pisała o nim białostocka "Wyborcza".
Blinken a Polska i Węgry
Jak i czy w ogóle jego doświadczenia mogą przełożyć się na stosunek przyszłego sekretarza stanu USA do Polski? Trudno przewidzieć. O tym, że wspomniał ojczyma, piszą największe amerykańskie media.
W swoim wystąpieniu wspomniał też dziadka, Maurice'a Blinkena, który uciekł przed pogromami w Rosji. Ale to nie wszystko.
Blinken ma też związki z Węgrami. A węgierskie media zachowują się dziś dokładnie jak polskie – podkreślając węgierskie korzenie przyszłego szefa amerykańskiej dyplomacji.
Co ciekawe, jego ojciec Donald Blinken był ambasadorem USA na Węgrzech za czasów prezydenta Billa Clintona. I – jak podają dziś węgierskie media – interesował się Węgrami jeszcze zanim trafił tu na placówkę.
Wszystko za sprawą... macochy przyszłego sekretarza stanu USA. Druga żona jego ojca, Vera Blinken, pochodzi właśnie z Węgier. W latach 50. uciekła do USA. Bardzo pomagała mężowi, gdy był ambasadorem. W 1997 roku Donald Blinken był pierwszym amerykańskim dyplomatą, który otrzymał tu cywilne odznaczenie.
Czytaj także: Ich głos może być ważny dla pozycji Polski. Oto, kim są kluczowi doradcy Bidena