Czarnek zdradził swoje obawy dotyczące szkoły. Martwi się… wypisywaniem uczniów z religii

Łukasz Grzegorczyk
Przemysław Czarnek w RMF FM był pytany o lekcje religii, z których uczniowie coraz częściej świadomie rezygnują. Minister edukacji i nauki przedstawił swoje stanowisko w tej sprawie.
Przemysław Czarnek nie bagatelizuje sprawy rezygnowania uczniów z lekcji religii. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
– Obawy, że młodzież przestanie chodzić na religię są przesadzone, ale ich nie bagatelizuję – powiedział Przemysław Czarnek w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem. Kiedy internauci zauważyli wypowiedź ministra, zaczęła się dyskusja. Jeden z użytkowników Twittera zastanawiał się, czy to w ogóle jest zadanie ministra, aby promować uczęszczanie na religię w szkołach.

Przeczytaj też: "Lekcje religii? Wykreślone z planu". Tak po cichu zanika szkolna katecheza

"Rozumiem, że szkoła ma zapewnić zróżnicowaną ofertę, ale już promowanie jednej propozycji nad drugą (religia/etyka) łamie IMHO rozdział państwa od Kościoła" – czytamy w komentarzu. O tym, że młodzież coraz częściej rezygnuje z lekcji religii, słyszymy już od dawna. W naTemat na początku roku opisaliśmy przykład Sosnowca, w którym uczniowie masowo postanowili wypisywać się z religii w szkole.


Czytaj także: Uczniowie z Sosnowca powiedzieli "DOŚĆ" religii w szkole. Wyjaśniają, dlaczego się wypisują

Dodajmy, że niedawno Czarnek podzielił się także swoją wizją współczesnej Europy. Jego zdaniem "doszliśmy do poziomu gorszego niż Związek Radziecki i komunizm". – W ZSRR byli urzędnicy, którzy robili wszystko pod dyktat marksistów, ale nie wierzyli w marksizm, a ci ludzie, o których dziś słyszymy, oni ślepo w niego wierzą (...) – wskazywał.

Czytaj także: "Biedni ludzie...". Arogancka reakcja Czarnka na protesty przed siedzibą MEN