11 szpitali odmówiło przyjęcia 72-latka, który nie miał COVID-19. Pacjent zmarł
72-latek z Tarnowskich Gór z negatywnym testem na koronawirusa nie został przyjęty aż do jedenastu różnych szpitali na Śląsku. Niestety chory zmarł. Sprawę nagłośniła jego córka, miejska radna.
– Mój tata zmarł 31 października i na wypisie jest napisane tak: podjęto próbę przekazania chorego do oddziału intensywnej terapii Tarnowskie Góry, Bytom, Katowice, Ochojec, Katowice Ligota, Zawiercie, Częstochowa, Racibórz, Piekary Śląskie, Tychy, Gliwice, Dąbrowa Górnicza bez efektu, brak miejsc – przekazała członkini Rady Miejskiej w Tarnowskich Górach.
Czytaj także: Dwa szpitale odmówiły przyjęcia rannych z wypadku. Obaj poszkodowani zmarli
Wyjaśniła, że jej ojciec źle się poczuł na tydzień przed śmiercią. Kilka dni później, 27 października, pojawiły się problemy z oddychaniem i radna wezwała do niego pogotowie. Początkowo odmówiono przyjazdu.
Gdy w końcu ratownicy przybyli na miejsce, zapytali pana Ryszarda, czy "chce krążyć po Polsce w poszukiwaniu szpitalu, który go przyjmie". Dlaczego? Wówczas powodem był braku testu na koronawirusa.
Ten mężczyzna wykonał kilka dni później. Wynik – ujemny. 72-latek został zabrany do szpitala, gdzie ponownie zrobiono mu test i znów wyszedł negatywny. Dlatego, gdy chciano przetransportować go do innego szpitala, aż 11 placówek odmówiło.
– Czy to jest taka normalna sytuacja, czy mój tata miał po prostu pecha? Czy to jest normalne, że nie ma miejsc i że ludzie, czekając, umierają? – zastanawiała się Oleś podczas rozmowy z portalem.
W naTemat.pl opisywaliśmy już podobne historie. 9 listopada szpital w Limanowej (woj. małopolskie) nie przyjął pacjenta z dusznościami, który także nie miał zrobionego testu na koronawirusa. Niestety kilka godzin później chory zmarł. Z kolei w Kraśniku odmówiono przyjęcia pacjenta z powodu niewystarczających zapasów tlenu w klinice.
źródło: tarnogorski.info