Kaczyński pokazał Ziobrze, kto rządzi. Ujawniono, że zablokował jego antyunijną konferencję

Rafał Badowski
Zbigniew Ziobro chciał zorganizować w czwartek 3 grudnia konferencję prasową, która miałaby być odpowiedzią na działania Holandii ws. powiązania budżetu unijnego z praworządnością. Pomysł ten odrzucił Jarosław Kaczyński – ustaliła "Gazeta Wyborcza".
"Gazeta Wyborcza": Jarosław Kaczyński miał zablokować konferencję Zbigniewa Ziobry ws. reakcji Holandii na działania Polski związane z zapowiedzią weta. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Przypomnijmy: Holandia jak zapowiedziała, tak zrobiła. Tamtejsza Izba Reprezentantów przegłosowała uchwałę zobowiązującą rząd Marka Ruttego do złożenia skargi międzynarodowej na nasz kraj. Holandia domaga się ukarania Polski za podważanie panujących w Unii Europejskiej zasad praworządności. Polska ma stanąć przez TSUE, by zaczął wypełniać zobowiązania wynikające z członkostwa w Unii Europejskiej.

Czytaj także: Ziobro nie daruje temu rysownikowi. Boleśnie zakpił z przydomka ministra sprawiedliwości

I właśnie na te działania miał zareagować Zbigniew Ziobro. Ale w Zjednoczonej Prawicy mają już podobno dość antyunijnego tonu ministra sprawiedliwości, który przekonuje, że trzeba być twardym, a nie miękiszonem. Prokurator generalny wraz ze współpracownikami opowiadają na konferencjach prasowych, jak szkodliwe ma być powiązanie unijnych pieniędzy dla Polski z przestrzeganiem praworządności.


Czytaj także: Reakcja Morawieckiego na słowa Ziobry. Tak skomentował wypowiedź o byciu miękiszonem

W czwartek ziobryści mieli zorganizować spotkanie z dziennikarzami. Na godz. 13 zaplanowali odpowiedź na działania parlamentu i rządu Holandii. To miał być komunikat, że Holendrzy nie mają racji, gdy mówią o braku demokracji w Polsce. Plany pokrzyżował Jarosław Kaczyński, który nie zgodził się na tę konferencję.

Bo – tak twierdzą rozmówcy "Wyborczej" – odpowiedź rządu Mateusza Morawieckiego jest dopiero przygotowywana. I nie ma sensu dalsze eskalowanie napięcia, gdy trwają zakulisowe negocjacje przed unijnym szczytem zaplanowane na 10 i 11 grudnia.

"GW" poprosiła ziobrystów o komentarz. Ci mieli być zdziwieni, że dziennikarze wiedzą o blokadzie ze strony prezesa PiS. Następnie bagatelizowali sprawę. Twierdzili, że nikt ich nie zablokował, a doszło jedynie do nieporozumienia.

– Bo nasz pracownik nie sprawdził, że o godzinie 13 też jest inna konferencja, dlatego naszą przełożyliśmy. Prawdopodobnie będzie jutro. Nasz głos na pewno wybrzmi – dowiedziała się "Gazeta" w środowisku Zbigniewa Ziobry.

źródło: "Gazeta Wyborcza"