Nie da się ich zapomnieć. Oto zapachy, które są jak niewidzialne dzieła sztuki

Monika Przybysz
Po co nosimy perfumy? Nie idźcie tropem historycznych odniesień — po prostu przez chwilę się nad tym zastanówcie.
Pexels.com / Alina Vilchenko
Przecież spokojnie możemy się obejść bez tej codziennej, aromatycznej “kropki nad i”. A jednak niemal zawsze, przed wyjściem z domu, zatrzymujemy się na moment przy toaletce i nanosimy na skórę kilka kropel ulubionych perfum. Dlaczego?

Dla Coco Chanel odpowiedź byłaby prosta. Bezkompromisowa ikona mody twierdziła, że kobieta, która nie nosi perfum, nie ma przyszłości. Wytrawny “nos”, czyli twórca perfum, mógłby z nią jednak polemizować.

Zapach jest bowiem zmysłem, który ma najsilniejsze i najbardziej wyraziste więzi z naszymi wspomnieniami. Można więc powiedzieć, że rezygnując z perfum, rezygnujemy również z naszej “przeszłości”, albo... pozbawiamy jej innych.


To właśnie zapach jest naszą najbardziej charakterystyczną wizytówką — nie klasyczne szpilki, nie upięcie włosów, czy stylowa marynarka, ale właśnie kompozycja pieczołowicie ze sobą połączonych nut zapachowych będzie tym, co momentalnie przywoła nasze “zdjęcie” w głowie przyjaciela.

Jaki będzie ten emocjonalny obraz zależy już tylko od nas samych. Malarska metafora jest tu bardzo na miejscu, bo jak twierdzą specjaliści, tworzenie perfum to złożony, artystyczny proces. Japoński projektant, Kenzo Takada, porównał go właśnie do malowania obrazu: poszczególne nuty zapachowe dobiera się dokładnie tak, jak barwy w palecie, a ich moc dostosowuje dokładnie tak samo, jak pociągnięcia pędzla na płótnie.

Świat perfum przypomina świat sztuki w jednym jeszcze aspekcie: w obu jest miejsce zarówno dla wprawnych rzemieślników, jak i prawdziwych mistrzów. Różnica? Jedna i zasadnicza. Oryginalny obraz Picassa raczej nigdy nie zawiśnie nad waszym kominkiem, natomiast perfumiarskie dzieło sztuki możecie postawić na toaletce choćby dzisiaj.

Nie wiecie, które wybrać? Zapraszamy do naszej “galerii”.

1. Cartier, La Panthere

Legendarny jubilerski dom mody nie schodzi poniżej najwyższych możliwych standardów. Mowa tu zarówno o samym zapachu, jak i opakowaniu, w którym zamknięte zostały kwiatowo-animalistyczne nuty.

Jeszcze zanim zorientujecie się, że wasza nowa woda perfumowana uwodzi olśniewającą wonią gardenii i aksamitnymi piżmowymi nutami, zobaczycie ją: majestatyczną, wyjątkową i tajemniczą panterę, która przysiadła w sercu flakonu.

2. Chopard, Love

Chopard to kolejny jubiler w naszym zestawieniu. Marka, która słynie z najbardziej kosztownych diamentowych kolii czy naszyjników, jakie pojawiają się na szyjach bywalczyń czerwonych dywanów, od lat z sukcesami działa również w sferze perfumiarskiej.

Love to zapach, którego tłumaczyć nie trzeba. Definiuje go już piękny, wysmakowany flakon wykonany z czerwonego szkła. W środku nie mogło natomiast zabraknąć tej jedynej nuty kwiatowej — różanej.

Love nie jest jednak zapachem oczywistym — tak samo, jak najbardziej złożone uczucie na świecie, które ma za zadanie celebrować. Na zapach składają się więc aż trzy różane aromaty: w nucie głowy znajdziemy różę, różę damasceńską i różę z Taif, a w nucie serca: różę bułgarską i różę marokańską. Charakteru dodają aromaty różowego pieprzu i mandarynki, a tajemniczości: róża turecka, kakao, wanilia, miód i brązowy cukier.

3. Roos & Roos, Song For A Queen

Dla poszukiwaczek perfum, za którymi stoi prawdziwa tajemnica. Roos & Roos to marka stworzona przez matkę i córkę. Współpraca dwóch kobiet, z różnych pokoleń, które łączy miłość do perfum, musi owocować intrygującymi połączeniami. I tak właśnie jest.

Chantal — matka, i Alexandra — córka, starają się, aby w ich perfumach bardzo mocno wybrzmiewał pierwiastek kobiecy. Na swojej stronie internetowej piszą: jesteśmy różne, ale bardzo sobie bliskie. Możemy się nie zgadzać, ale zawsze będziemy się uzupełniać.

Song for a Queen to hołd oddany kobiecości. Bezpośrednią inspiracją do stworzenia tego zapachu było wspomnienie Chantal: widok modelek w kreacjach Yvesa Saint Laurenta kroczących po wybiegu w latach 70.

“Królewska Pieśń” jest bogata, zmysłowa i świetlista — dokładnie taka, jak kreacje wielkiego mistrza. Nutę głowy tworzą tu jaśmin i bergamotka. Sercem jest heliotrop i kwiat pomarańczy, natomiast bazę tworzą wanilia, drzewo kaszmirowe i białe piżmo.

4. Boucheron, Rose d'Isparta

Boucheron to nazwisko, które doskonale kojarzą członkowie rodzin królewskich na całym świecie. To właśnie jubilerzy z tego rodu projektowali rodowe klejnoty brytyjskich monarchów. Do tej zapierające dech w piersiach kolie i tiary stanowią dopełnienie wizerunku królowej Elżbiety czy księżnej Kate.

Wybierając perfumy z logo Boucheron można więc spodziewać się, że będziemy mieć do czynienia z czymś absolutnie wyjątkowym. I tak właśnie jest w tym przypadku. Rose d’Isparta to prawdziwa, niemal dosłowna, podróż, w jaką zabierają nas “królewscy” perfumiarze.

Udajemy się bowiem do Isparty, regionu nazywanego “różanym ogrodem Turcji”. To właśnie w tym miejscu powstaje niemal 60 proc. światowej produkcji olejku różanego. Olejku, dodajmy, najwyższej jakości.

Róża może być jednym z najbardziej rozpoznawalnych kwiatów na świecie. Nie oznacza to jednak, że zamknięcie jej aromatu w szklanym flakonie jest łatwe. Aby wyprodukować litr esencji różanej potrzeba aż… pięciu ton płatków.

Aby zdobyć ilość olejku, potrzebną do stworzenia Rose d’Isparata trzeba zebrać aż 300 róż. Kompozycję dopełniają: kadzidło, imbir i piżmian. W “sercu” znajdziemy również szafran, cynamon i frezję. Bazę zapachu stanowią tonka, bursztyn, piżmo, wanilia i drzewo sandałowe.

5. Tocca, Gia

Niezależna, odważna, zmysłowa — taka jest Gia, taka była Georgia O'Keefe — amerykańska malarka, która zainspirowała twórców tego zapachu. Gia to kolejny dowód na to, jak świat artystyczny przenika się ze światem perfum.

Zapach marki Tocca otula skórę ciepłą różaną wonią, dopieszcza zmysły aromatem wetiwerii oraz drzewa sandałowego. Kontrapunktem kompozycji jest akord różowego pieprzu, który nadaje jej zadziorności i świeżości.

Artykuł powstał we współpracy z BeautyBoutique.pl