"To dobry budżet dla Polski". Morawiecki zadowolony z tego, co "ugrał" w Brukselii

Aneta Olender
– Pieniądze, które rząd Prawa i Sprawiedliwości wynegocjował w Brukseli, są ogromnym impulsem dla polskiej gospodarki. Będą znaczącą pomocą w walce z sytuacją pokryzysową – mówił premier Mateusz Morawiecki po powrocie ze szczytu z Brukseli, podczas krótkiej konferencji na lotnisku. Nie wszyscy podzielają jego entuzjazm.
Matusz Morawiecki kolejny raz mówi o sukcesie unijnych negocjacji. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Polska otrzyma z unijnego budżetu do 2027 roku i funduszu odbudowy po pandemii 770 miliardów złotych. – Powiódł się nasz plan uzyskania wyjątkowego budżetu unijnego – zaznaczał Morawiecki.

Premier dodał też, że "czas niepewności wymaga szczególnych projektów, dużych zmian, które pozwolą wyrwać polską gospodarkę z tej niepewności".

– Wraz z tymi środkami będziemy w stanie zaproponować największy program inwestycyjny, który z całą pewnością pomoże w tej sytuacji pocovidowej, mimo że ona nie jest aż taka zła na rynku pracy i gdzie indziej, jak u wielu moich kolegów w Unii Europejskiej – stwierdził.


Szef rządu starał się przekazać, że Polska wbrew pozorom dobrze radzi sobie w czasie kryzysu, a na pewno lepiej niż inne kraje. – Przekazy ze strony niektórych premierów były zatrważające. Wzrosty bezrobocia, jakie dawno nie były w Europie. Dla nas ten program jest najlepszym wsparciem na utrzymanie miejsc pracy, ale także na tworzenie nowych, wysokopłatnych w obszarach przemysłowych, technicznych i usługowych – podkreślił Mateusz Morawiecki.

Czytaj także: Oto, co naprawdę ustalono podczas szczytu RE w Brukseli. Tak Orbán ograł rząd Morawieckiego

Ziobro krytykuje Morawieckiego

O sukcesie negocjacji przekonani nie są koalicjanci Prawa i Sprawiedliwości. Wiceszef Solidarnej Polski Michał Woś zasugerował na antenie Radia Plus, że politycy jego ugrupowania będą rozważać opuszczenie Zjednoczonej Prawicy.

Do sprawy w czwartek wieczorem odniósł się także Zbigniew Ziobro. Przypomnijmy, że Polska i Węgry wcześniej zgłaszały weto w sprawie powiązania unijnego budżetu z praworządnością.

"Wynegocjowane konkluzje Rady Europejskiej nie są obowiązującym prawem i mają wyłącznie charakter politycznego stanowiska. Stwierdzał to wielokrotnie w swoim orzecznictwie Trybunał Sprawiedliwości UE" – czytamy w oświadczeniu, które opublikował w mediach społecznościowych.

"Rozporządzenie, prawnie obowiązujące, stworzy możliwość znaczącego ograniczenia polskiej suwerenności. Pozwoli na ingerowanie Komisji Europejskiej w działalność prezydenta, parlamentu, rządu, a nawet samorządów, w niemal każdej dziedzinie" – dodał minister sprawiedliwości i prokurator generalny.

Czytaj także: Morawiecki odpowiada na krytykę Ziobry. "Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia"

Oddaliśmy suwerenność

"Panie Ministrze Sprawiedliwości Zbigniewie Ziobro! Dziękuję jako Polka i matka za obronę naszej Ojczyzny przed poniewierką, upokarzaniem i łajaniem przez Niemców, Holendrów, Francuzów i innych" – tak rozpoczęła swój wpis adresowany do Zbigniewa Ziobry europosłanka PiS Beata Kempa.

"Właśnie uroczyście oddaliśmy suwerenność pod rządy obcych państw - z uśmiechem, oprawą PR-ową i ku radości tych, którzy nigdy Polski nie mieli w sercu. Ale 'Jeszcze Polska nie zginęła' dopóki są tacy jak Pan" – twierdzi Kempa.

Czytaj także: "To ostatnia rzecz, jakiej potrzebujemy". Gowin dosadnie o słowach Ziobry