"Policjanci, obrońcy schodów". To zdjęcie z protestu kobiet stanie się symbolem

redakcja naTemat
W niedzielę 13 grudnia policjanci tłumnie otoczyli pomnik smoleński na placu Piłsudskiego, który znalazł się na trasie protestu Strajku Kobiet w Warszawie. Niektórzy z nich wznosili tarcze, inni kaski. Internauci nazwali ich "obrońcami schodów".
Funkcjonariusze policji pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku na placu marsz. Józefa Piłsudskiego w Warszawie. Fot. Michał Cessanis
Przed 13:00 uczestnicy Strajku Kobiet przechodzili przez warszawski plac Piłsudskiego. Ku zaskoczeniu wielu, czekali tam na nich policjanci. Funkcjonariusze ustawili się wokół Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku. Niektórzy rozłożyli przed sobą tarcze, inni w dłoniach trzymali pałki albo kaski.

Jak podaje TVN24, funkcjonariusze otoczyli także znajdujący się nieopodal pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przechodzący nazwali policjantów "obrońcami schodów". W sieci wiele osób nie kryje zdziwienia, że kordon funkcjonariuszy "broni" pomników, których "nikt nie próbuje atakować". "Każdy reżim czegoś broni. Ten broni symbolu Polski Kaczyńskiego – schodów donikąd" – zauważył na Twitterze Paweł Rabiej, były wiceprezydent Warszawy.


Strajk 13 grudnia

13 grudnia Polacy wyszli na ulice, by bronić podstawowych praw kobiet. To efekt orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej ws. aborcji z 22 października. Warszawski marsz ruszył w samo południe z ronda Dmowskiego i skierował się pod żoliborski dom Jarosława Kaczyńskiego. Na jego drodze stanął policyjny kordon, ale demonstrantom udało się obejść blokadę i kontynuować pochód. Przed godz. 15 tłum pojawił się na ul. Mickiewicza, gdzie mieszka prezes PiS.


Protest przebiegał dość spokojnie, choć nie obyło się bez drobnych incydentów. W trakcie demonstracji posłanka KO Joanna Scheuring-Wielgus miała zostać uderzona torebką.