Cher dopiekła Trumpowi. Zdradziła, w czym jest gorszy od George’a W. Busha
Kolegium Elektorskie w ciągu ostatniej doby oficjalnie potwierdziło zwycięstwo Joe Bidena w amerykańskich wyborach prezydenckich. W najnowszej rozmowie dla "The Guardian” Cher bez owijania w bawełnę powiedziała, co myśli o Donaldzie Trumpie. Piosenkarka porównała go z Georgem W. Bushem.
Cher w wywiadzie dla "The Guardian" wyznała, że największą nienawiść żywi do Donalda Trumpa. Piosenkarka i autorka utworu "Believe" podkreśliła również, że z zatańczyłaby z radości, gdyby były prezydent USA stanął przed sądem.
– Nie lubiłam Busha, kiedy zaczynał wojny. (...) Ale jedyne, co wiem, to to, że on przynajmniej kocha Amerykę, a Trump nie – stwierdziła gwiazda muzyki pop.
Oficjalnie potwierdzenie zwycięstwa danego kandydata w wyborach prezydenckich w USA następuje dopiero po głosowaniu Kolegium Elektorskiego. Amerykańskie prawo wymaga, aby elektorzy zebrali się w pierwszy poniedziałek po drugiej grudniowej środzie, co tym razem przypadło na 14 grudnia.
Generalnie procedura ta jest formalnością, jednak w tym roku Donald Trump twierdził, że wyniki zostały sfałszowane i brzmiał, jakby pokładał lekkie nadzieje w poniedziałkowych obradach.
Do żadnego sensacyjnego zwrotu akcji jednak nie doszło. Kolegium Elektorskie zatwierdziło wybór Joe Bidena na 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Kandydat Demokratów pokonał wciąż urzędującego przywódcę, zdobywając 306 głosów elektorskich. Przypomnijmy, aby wygrać, trzeba przekroczyć próg 270 głosów. Trump zgromadził ich 232.
Czytaj także: Andrzej Duda w końcu dostrzegł, że w Białym Domu zmieni się gospodarz. Teraz liczy na spotkanie
źródło: "The Guardian"