Nawet poseł od Gowina podważa legalność godziny policyjnej. "Traktujmy się poważnie"
– Jeżeli chcemy poważnie podchodzić do tematu walki z koronawirusem, jeżeli chcemy poważnie podchodzić do tematu szczepień, to traktujmy się też wzajemnie poważnie – powiedział poseł Kamil Bortniczuk w programie TVN 24 "Kawa na ławę".
– Podstawa prawna jest bardzo mocno wątpliwa. Ja bym radził, żebyśmy traktowali te obostrzenia związane z sylwestrem, jako prośbę o odpowiedzialność – zauważył Bortniczuk. Dodał, że noc noworoczna "zachowaniom nieodpowiedzialnym". – Zazwyczaj jest to związane z alkoholem – uzupełnił.
Bortniczuk przyznał, że w obostrzeniach sylwestrowych "nie chodzi o to, żeby kogoś pałować, gazować czy zamykać na dołku, bo wyjdzie w sylwestra z domu, ale o to, że rząd apeluje o zachowania odpowiedzialne, bo jesteśmy w bardzo trudnym momencie".
– W mojej gminie jest trzech czy czterech policjantów na służbie. Gdyby wszyscy ludzie wyszli tak jak zawsze wychodzą na ulice składać sobie życzenia, to nawet gdyby ktoś chciał to prawo egzekwować, gdyby ta podstawa prawna była, to konsekwencje są nie do wyciągnięcia – powiedział poseł Porozumienia.
Poseł dodał, że gdyby ktoś poszedł z mandatem do sądu, to byłoby duże prawdopodobieństwo, że sprawę by wygrał. Wynikałoby to według niego z tego, że "ograniczenia swobód obywatelskich wymagają zmiany ustawowej i ta regulacja ustawowa, która dotyczy spraw covidowych jest wątpliwa".
Czytaj też: Protest w sylwestra o 19:00 w całej Polsce? "Przeciw łamaniu konstytucji przez pisowski reżim"
źródło: tvn24.pl