Dobra wiadomość: seniorka chciała tylko dorobić. Teraz cały Wrocław chodzi w jej szalikach

redakcja naTemat
Na koniec roku, który przyniósł nam wiele goryczy, postanowiliśmy wyeksponować to, co było w nim pozytywne i niosące nadzieję na przyszłość. W ramach cyklu #lookforthegood, realizowanego wspólnie z marką OPPO, producentem urządzeń mobilnych, przedstawiamy inspirującą historię pewnej seniorki, której chęć dorobienia sobie na emeryturze dała początek większemu biznesowi.
Firma Oppo i jej nowa kampania Look for the Good pokazują dobre strony roku 2020. W ramach tego cyklu przedstawiamy historię 72-letniej pani Ani z Wrocławia, której Facebook pomógł w sprzedaży dzierganych przez nią czapek, szalików i rękawiczek Vladimir Myshkin / 123rf.com / zdjęcie ilustracyjne
Pani Ania z Wrocławia ma 72 lata. Pewnego dnia rozwiesiła wokół domu i w okolicach ogrodu botanicznego ręcznie napisane ogłoszenie z informacją "Robię na drutach i sprzedaję swoje rękodzieła". Kartce przyklejonej do słupa przy ul. Sępa Szarzyńskiego ktoś zrobił zdjęcie i wrzucił je na Facebooka, gdzie rozeszło się ono lotem błyskawicy, udostępniane przez internautów.

Sharowanie w mediach społecznościowych przyniosło skutek znacznie większy niż oczekiwała pani Ania, gdy rozklejała swoje ogłoszenia w mieście. Momentalnie rozdzwoniły się telefony. Z godziny na godzinę przybywało ludzi zainteresowanych kupnem wydzierganych zimowych rzeczy. W celu złożenia zamówienia zadzwoniły nawet osoby ze Szwecji czy Anglii.
Zdjęcie ogłoszenia pani Ani, które zostało wrzucone na FacebookaFacebook
– Zaczęłam dziergać, jak przestałam już chodzić, poruszam się wyłącznie po mieszkaniu – komentowała pani Ania w wypowiedzi dla Gazety Wrocławskiej, która nagłośniła całą historię. – Moje rzeczy kupiło już ponad 100 osób. Jestem wzruszona tym wszystkim, że wszystko się tak szybko sprzedało i dalej będę dziergać – deklarowała w wywiadzie pochodząca z Wrocławia seniorka.

W asortymencie 72-letniej wrocławianki znajdują się takie wyroby jak: czapki, rękawiczki, szaliki i opaski. Oprócz zimowych elementów garderoby emerytka dzierga też kapcie dla dzieci i dorosłych. Jej rękodzieło obejmuje również świąteczne bombki czy włóczkowe jajka wielkanocne. Osoby komentujące w sieci ręcznie robione przez nią rzeczy chwalą ich wygląd i jakość wykonania.
Jak czasochłonne jest to zajęcie? Przykładowo, na zrobienie trzech par kapci pani Ania potrzebuje jeden dzień. W sprzedaży wysyłkowej pomaga jej wnuczka, natomiast większość asortymentu "schodzi" na miejscu, gdy ludzie przychodzą po odbiór zamówionych rzeczy lub wybierają to, co pasuje rozmiarem i akurat przypada im do gustu.
Chcesz poznać szczegóły kampanii "Look for the good"? Znajdziesz je pod tym adresem. Zachęcamy również do poznania jej wyjątkowych bohaterek i bohaterów. Wszystkie dobre wiadomości przeczytasz w tym miejscu.